Pragniemy
żyć w świecie
bez
przeszkód, bez nienawiści,
chcemy
stworzyć taki świat,
a
tak naprawdę
to
sami go niszczymy...
Ranek
...
Następny
dzień ...
Perspektywa
Emilii ...
Czwartek.
Jeden dzień i weekend , ach jak dobrze. Wyskoczyłam szybko z łóżka
i poszłam do garderoby postanowiłam włożyć to :
http://i.pinger.pl/pgr376/ef921e4a000052e74e3ae484/
. Wzięłam ubrania
i poszłam do łazienki. Szybki prysznic, przeciągnęłam tuszem
rzęsy i usta pomadką ochroną, byłam gotowa. Zeszłam na dół.
Cioci nie było, miała teraz dużo spraw na głowie w związku z
przeprowadzką. Zrobiłam sobie tosty i posmarowałam je nutellą.
Mmmm, pycha. Zjadłam 2 tosty i 1 marchewkę, wzięłam drugą w rękę
i torbę, wyszłam z domu. Kiedy tak szłam w stronę szkoły
podbiegła do mnie Jess z Matt'em. Blondynka miała na sobie to :
http://i.pinger.pl/pgr394/307afec100171ab84e3ae4c0/
. Ślicznie wyglądała. Przywitałam się z nią całusem w policzek
i przytulaskiem. Tak samo zrobiłam z Matt'em. Kiedy doszliśmy do
szkoły przed nią już czekała na nas Lena. Ona była ubrana w to :
http://i.pinger.pl/pgr71/4a870d9c000fe0b24e3ae554/
.
-
Hej, dłużej się nie dało iść ? - zapytała z wyrzutem brunetka-
Za 2 minuty zaczynają się lekcje, a że wczoraj żadna z nas nie
była będzie kazanie od wychy bo pierwszą mamy wychowawczą więc nie
wkurzajmy jej bardziej bo będzie gadać całe 45 minut.
-
O nie ja nie chcę słuchać jej skrzeczenia całą lekcję . Chodźmy
- powiedziałam.
Nasza
wychowawczyni była miłą i wyrozumiałą nauczycielką, jednak
jeśli ktoś nie przychodził na takie rzeczy jak przygotowywanie
przedstawienia czy tam czegoś na koniec roku to miał u niej
przekichane. Jeśli ona wygłosi nam 20 minutowe kazanie to będzie
dobrze nawet bardzo, a jeśli całą godzinę lekcyjną to może się
to źle skończyć. Dlatego pędem pobiegłyśmy do klas, a Max
pojechał na deskorolce do swojej szkoły. Zdążyliśmy przed
nauczycielką , usiadłyśmy na samym końcu przy oknie. To nasze
miejsce bo od ściany w ostatnich ławkach siedzą tak zwane
plastiki, potem przed nimi ich chłopacy, a w pierwszych ławkach
lizusi i kujoni. Ja i Jess uczyłyśmy się przeciętnie, ale na
pasek się łapałyśmy. W naszej paczce to Lena była geniuszem .
Miała średnią 5,02, ale nie była uważana za kujona bo też
lubiła się zabawić i nie zawsze miała dobre oceny, ale bardzo się
starała. Bo u niej w rodzinie jest ciężka sytuacja wychowuje ją
mama, bo ojciec zginą, kiedy miała 2 latka. I Lena nie należy do
najbogatszych jednak daje sobie radę. Pomaga mamie jak może.
Dlatego stara się o dobre oceny, aby mieć stypendium. My, czyli ja
i Jess zawsze jej pomagamy i wspieramy.
2
minuty po dzwonku weszła nauczycielka. Odliczałam tylko czas aż
zawoła nas do siebie. Liczyłam 5 minut, 10 minut, 15 minut i nic.
To podejrzane. Przez całą lekcję siedziałam jak na szpilkach, a
pani tylko mówiła o zakończeniu roku. Nagle zadzwonił dzwonek. Z
dziewczynami szybko wyszłyśmy z sali. To dziwne, że wychowawczyni nam nie dała kazania. Następna lekcja to była biologia, potem 2
angielskie, 2 wf i koniec zajęć. Wszystkie lekcje jakie dziś
miałam dość lubiłam Na biologii pani uzupełnia dziennik więc
mieliśmy wolną lekcję, potem język pani kazała nam napisać
wypracowanie o wakacjach i mieliśmy na to 2 godziny lekcyjne. Na
koniec nauczycielka powiedziała,, że nie będzie zbierać prac i
życzy nam miłych wakacji bo wyjeżdża jutro na Hawaje. Och
zazdroszczę pani, ja tez chciałabym tam pojechać. Na ostatniej
lekcji leżałyśmy sobie na boisku i opalałyśmy się , wuefistka
powiedziała, że mamy luźną lekcje, co na jej zajęciach się nie
zdarza. Po skończonych lekcjach, poszłyśmy do parku. Chciałam z
dziewczynami porozmawiać o wyjeździe. Usiadłyśmy na jednej z
ławek .
-
Jess rozmawiałaś z Matt'em o Londynie ? - zapytałam wprost
dziewczynę
-
Tak, podobno ona ma tam wujka i jedzie w te wakacje do niego, więc
będzie przez 2 miesiące w Londynie a co potem się zobaczy. A
rodziców nie pytam bo i tak ich to nie interesuje, ciągle tylko
praca, kłótnie,praca, kłótnie i tak w kółko – odpowiedziała
Jess .
-
Okey czyli jedziemy na podbój Londynu – wykrzyknęła Lena, a ja z
blondynką śmiałyśmy się w najlepsze.
Nagle do mnie zadzwoniła ciocia i powiedziała, żebym wracała do domu. Pożegnałam się z dziewczynami i poszłam spacerkiem do domu. Kiedy
weszłam do mieszkania, wszędzie stały pudła. Poszłam do kuchni
skąd dobiegały odgłosy folii bąbelkowej.
-
Cześć ciociu, czemu chciałaś, abym już wracała do domu ?
-
O hej, wiesz plany się zmieniły w sobotę wyjeżdżamy więc pakuj
się i powiadom dziewczyny. Jutro pójdziesz do szkoły odebrać
świadectwo i przychodź do domu, musimy wszystko spakować i
pozałatwiać. - odpowiedziała mi Karolina jednym tchem.
Krzyknęłam
do cioci Okey
i
pobiegłam do siebie do pokoju , chwyciłam komórkę i wysłałam do
dziewczyn ową informację. Po 2 minutach Lena napisała mi, że i
tak miała się już dzisiaj pakować więc jej to nie przeszkadza.
Po dłuższym czasie Jess napisała, Spoko.
I zaczęłam się pakować. Zaczęłam od garderoby. Wyjęłam 2 duże
walizki. Postanowiła do walizek spakować najważniejsze rzeczy, a
do kartonów resztę. Więc spakowałam do jednej walizki ciuchy,
które miałam zamiar włożyć w Londynie po przyjeździe. Do
drugiej włożyłam laptopa, ładowarki, kosmetyki, 2 ulubione
książki, mój stary pamiętnik. Do torebki, którą chciałam wziąć do samolotu włożyłam błyszczyk, Iphona, słuchawki, portfel,
gdzie włożyłam połówkę zdjęcia, które znalazłam na strychu i
wiele innych rzeczy. Po 23 położyłam się spać.
Ranek
..
Wstałam
o 8 bo dzisiaj miałam dużo do zrobienia. Szybko ubrałam się w
pierwsze lepsze ciuchy i pobiegłam do kuchni. Przez moją niezdarność zaliczyłam dwa spotkania z podłogą. W kuchni zjadłam
naleśniki zrobione przez ciocię i wysłałam sms dziewczynom, że
idziemy za 15 min po odebranie świadectw i w ogóle Jess i Lena od
razu mi odpisały, że będą czekać przy placu, gdzie się
poznałyśmy . Zjadałam jak najszybciej śniadanie i wybiegłam z
domu. Kiedy dochodziłam do placu już widziałam dziewczyny,
zawzięcie o czymś dyskutowały sądzę tak, ponieważ Jess bardzo
gestykulowała rękoma. Kiedy do nich doszłam nawet mnie nie
zauważyły. Wywnioskowałam, że rozmawiają, a raczej kłócą się
jacy chłopcy są przystojniejsi, blondyni czy bruneci ? Nawet nie
chciałam się wtrącać, więc trzepnęłam w ramię Lenę wtedy
przestały się kłócić i poszłyśmy do szkoły. Każda z nas
miała już zaplanowane co będzie robić w Londynie pierwszego dnia.
Jess pójdzie na zakupy, Lena pozwiedzać, a ja nie wiem, ale
wszystkie razem idziemy na imprezę to jest na 100 % pewne.
Kiedy
weszłyśmy do sekretariatu pani kazała nam pójść do pani
dyrektor, po mimo, że nic nie przeskrobałyśmy. Owszem ja czasem z
Jess byłyśmy wzywane do dyrektorki, ale to tylko takie drobnostki,
więc się trochę boje. Niepewnie weszłyśmy do pokoju dyrektorki.
Uśmiechnięta kobieta po 40 , przywitała się z nami i dała nam
świadectwa, pogratulowała nam jeszcze ocen i wręczyła Lenie jakiś
tam papier, że dostała stypendium. Okazało się, że ja też
dostałam stypendium tyle, że sportowe. Fakt , jeździłam na zawody
z koszykówki i biegania, ale specjalnie się nie udzielałam. To
było wielkie zaskoczenie dla mnie. Przed wyjściem pani życzyła
nam miłych wakacji i dostania się do dobrej szkoły. Zadowolone
poszłyśmy na lody,a potem do domu spakować resztę rzeczy, ja
nawet nie spakowałam połowy garderoby, a znając na przykład Jess
to jeszcze nie zaczęła. Więc pożegnałyśmy się z dziewczynami i
każda ruszyła w swoją stronę.
I
jest 6 rozdział . Wiem, że akcja jest na razie nudna, ale niedługo
będzie bardzo ciekawie. Przepraszam, że tak długo nie dodawałam
żadnego rozdziału pomimo waszych komentarzy, ale miałam dużo
sprawdzianów z przedmiotów , których nie lubię.
10 komentarzy = Nowy rozdział
10 komentarzy = Nowy rozdział
Proszę
was o komentowanie, dla was to krótka chwila, a dla mnie porządna
motywacja.
:**
Mam nadzieję , że rozdział się wam spodoba . : )
xxx
:**
Mam nadzieję , że rozdział się wam spodoba . : )
xxx
super rozdzial ;*
OdpowiedzUsuńczekam na nexta <3
HEJKA! ROZDZIAŁ ŚWIETNY JAK ZAWSZE, JEDNAK JA NADAL NIEM MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ MOMENTU KIEDY DZIEWCZYNY SPOTKAJĄ CHŁOPAKÓW. MAM OGROMNĄ NADZIEJĘ, ŻE EMILI BĘDZIE Z HARRYM PONIEWAŻ TO WŁAŚNIE HARREGO KOCHAM NAJBARDZIEJ Z ZESPOŁU ;) CZEKAM NA NASTĘPNY MAM NADZIEJĘ, ŻE SZYBKO SIĘ DOCZEKAM HAHA. CZEKAM I POZDRAWIAM DIRECTIONER !!!!!!!!!!!!!! ;)
OdpowiedzUsuńHEJO PRZECZYTAŁAM KOLEJNY ROZDZIAŁ JEST JAK ZWYKLE ŚWIETNY CZEKAM AŻ POZNA CAŁE 1D I ZAKOCHA SIĘ W JEDNYM Z NICH MAM NADZIEJĘ, ŻE W HAZZIE BO KOCHAM HARREGO CZEKAM JAK NA SZPUILKACH NA NASTEPNEGO POZDRAWIAM ANIA ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział. Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńHEJKA! ROZDZIAŁ ŚWIETNY JAK ZWYKLE CZEKAM NA NASTĘPNY I MAM NADZIEJĘ ŻE W TYM POZNA CHŁOPCÓW I ZAKOCHA SIĘ NAJLEPIEJ W LOKOWATYM. POZDRAWIAM JUSTYNA ;)
OdpowiedzUsuńHELLO I'M ANNA HEHEHEHEHE A TAK NA SERIO TO TWÓJ BLOG JEST SUPER. UWIELBIAM GO CZYTAĆ. MASZ TALENT DO PISANIA JA NA RAZIE PISZĘ JAK BY TO UJĄĆ DO PODUSZKI. BOJĘ SIĘ ŻE NIKT NIE ZECHCE CZYTAĆ MOICH WYPOCIN I NA RAZIE NIE PUBLIKUJE WAHAM SIĘ ŻYCZĘ WENY W PISANIU. POZDRAWIAM ANIA ;-) (POWIEDZ MI CO MYŚLISZ, CZY POWINNAM OPUBLIKOWAĆ CZY NIE) PAPATKI
OdpowiedzUsuńDziękuję za opinię i sądzę, że powinnaś spróbować ja też pisałam jak to ty ujęłaś do poduszki, ale postanowiłam założyć bloga i jak na razie jest dobrze więc tobie też radzę spróbować.
UsuńP.S. będę pierwszą Twoją czytelniczką : )
Dzięki! Sorka, że nie odpisałam do Ciebie szybciej, ale egzaminy gimnazjalne same się nie napiszą hehehe i musiałam i muszę się uczyć. Postaram się dopracować moje opowiadanie jest strasznie długie i pomyśleć o ewentualnym założeniu bloga. Nie jestem pewna czy na pewno go założę bo jednak trochę się boję opinii na temat mojego opowiadania. Ale jak by co w komentarzach podam link byś mogła przeczytać go jako pierwsza ;) Czekam na twój następny rozdział bo Ty na prawdę świetnie piszesz... Pozdrawiam i życzę weny. Ania :D
UsuńHEJ ŁUCJO!!! NAZYWAM SIĘ ULA I UWIELBIAM TWÓJ BLOG NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU TE BYŁU SUUPER TO NARASKI :)
OdpowiedzUsuńHEJKA!!! SUPERAŚNE SĄ TWOJE ROZDZIAŁY CZEKAM NA NASTĘPNE... A I TAK W OGÓLE ŚWIETNY WYSTRÓJ STRONY... CZEKAM, POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WENY NA NASTĘPNE ROZDZIAŁY ;D P.S. MAM NADZIEJĘ, ŻE BĘDZIE ICH DUUUŻO... :)
OdpowiedzUsuń