środa, 23 października 2013

. :C

Cześć. Postanowiłam zawiesić bloga na czas  nie określony. Moja decyzja jest taka, ze względu na szkołę i sprawy osobiste. Nauczyciele strasznie wymagają, a teraz mam ważne testy i ogólnie. Przepraszam, że niektórych zawiodłam ... :C

Do bloga wrócę na pewno i go dokończę. obiecuję .  :)

See you soon .
Love you .

Xxx

niedziela, 22 września 2013

Rozdział 15 .



Prawda i tak wyjdzie na jaw,
Ale strach przed jej wyjawieniem 
Czasem jest silniejszy .




Perspektywa Emily



Kiedy weszłam do salonu wszyscy rozmawiali i śmiali się w najlepsze. Na kanapie siedział Niall,a obok niego mój brat. Na fotelach siedzieli: Jess na kolanach Max'a, a na drugim Peter. Na podłodze siedział jakiś chłopak z ciemnymi włosami wyglądał na jakiegoś zamyślonego. Po drugiej stronie – chłopak przystojniak, zielonooki z burzą loków na głowie. Kiedy coś mówił lub się uśmiechał ukazywały się w jego policzkach urocze dołeczki. Mmm ciach o . *.*
- O jesteś, kochanie moje ! Już myślałem, że mnie opuściłaś – powiedział blondyn, ciągnąc mnie na swoje kolana.
- Jak bym mogła Cię opuścić miśku – powiedziałam ze śmiechem, siadając.
- Kto to jest ? - zapytał mój brat.
- To jest Emi – powiedział blondyn szczerząc się .
- Hej – powiedziałam trochę nieśmiało.
-Siema jestem Louis Tomlinson – tak wiem, kim jesteś, ale szkoda, że ty nie wiesz.
- A ja Zayn Malik – rzekł kruczowłosy.
- Harry Styles – powiedział Loczek, nie odrywając oczu od komórki.
- Miło mi was poznać .
- Liam, kiedy będzie te spaghetti ? - zapytał blondyn bawiąc się moimi kosmykami.
- Już jest – krzykną Liam.
- O to chodź – powiedział blondyn ciągnąc mnie za rękę w kierunku kuchni.
Kiedy weszliśmy to pomieszczeni na stole było już wszystko przygotowane. Pięknie pachniało, a wyglądało jeszcze lepiej. Od razu wszyscy usiedli i zaczęli jeść.
- Liam, świetnie gotujesz – powiedziałam szczerząc się do chłopaka.
- Dziękuję – odpowiedział skromnie chłopak.
Zjadłam 2 i pół porcji. To danie było naprawdę genialne. Po skonsumowaniu, każdy robił co chciał. Ja pomogłam posprzątać brunetowi ze stołu. Unikałam Lou, na szczęście on sobie gdzieś poszedł. Uff . Kiedy skończyłam pomagać chłopakowi, poszłam do Niall'a, bo Jess z Max'em gdzieś poszli, a Peter rozmawiał z Leną,, Harry siedział dalej w kuchni wlepiony w ten swój głupi telefon. Denerwuje mnie on.
- Ej zaraz przyjdzie Taylor, chcielibyśmy coś wam powiedzieć – w końcu oderwał wzrok od telefonu. Brawo Styles, postęp. Mam nadzieję, że czujecie ten sarkazm.
-Taylor ? - zapytał Lou, który pojawił się znikąd.
-Swift – powiedział Harry znów wlepiając te swoje gały w telefon. Jeśli nie przestanie zabiorę mu ten sprzęt i wrzucę do kibla.
- Nie wiedziałem, że ją znasz – powiedział Lou.
- Znam, od niedawna – odpowiedział zielonooki uśmiechając się do telefonu.
- Aha – rzekł brunet i wyszedł na taras.
Chciałam za nim pójść i w ogóle, ale nie chcę palnąć czegoś głupiego. Ciągle nie wiem jak mu wyjawić prawdę. Boję się jego reakcji, ale muszę zrobić to przed mamą.

Po krótkim czasie...


Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Styles od razu się zerwał i pobiegł otworzyć, a jednak umie robić coś innego niż pisanie sms'ów. Jestem pod wrażeniem. Do salonu weszła wysoka blondynka w zielonej sukience.


- Chciałem wam przedstawić moją nową dziewczynę, Taylor – powiedział Harry szczerząc się.
Każdy z zebranych się nie odzywał, każdy był tym faktem tak zdziwiony, że nawet nie wiedział co powiedzieć.
- A długo już jesteście ze sobą ? -zapytał w końcu Zayn.
- Od wczoraj – powiedział słodko blondynka.
- Aha, no to ten no gratulacje – powiedział kruczowłosy.
- Tak, gratki – powtórzyła reszta po kolei . Nikt chyba z tego nie był zadowolony, a nasze gołąbki nawet tego nie zauważyły.
- Emi, możemy porozmawiać – zapytała mnie Lena, jak ja się cieszę, że będę mogła opuścić to miejsce.
- Tak, jasne – powiedziałam i z widoczną ulga na twarzy wyszłam na taras. Razem usiadłyśmy na ławce w środku ogrodu. Miałam złe przeczucia.

Perspektywa Leny


Chciałam porozmawiać z Emi. Chcę ją namówić do jak najszybszego powiedzenia prawdy dla Lou. Okey może się ona boi i w ogóle, ale on powinien znać prawdę. Zasługuje na to. Kiedy usiadłyśmy na ławce rozejrzałam się, czy nikogo nie ma w pobliżu.
- Kiedy mu powiesz?- zapytałam bez owijania w bawełnę.
- Ale co i komu ? - zapytała zdezorientowana.
- Nie udawaj, kiedy powiesz Lou, że jesteś jego siostrą? - zapytałam.
Kiedy wypowiedziałam to zdanie zobaczyłam, że Lou wychodzi zza drzewa. Oj nie będzie ciekawie.
- Że co ? - zapytał.
- Dlaczego nas podsłuchiwałeś?- zapytała Emi zdenerwowana.
- Nie podsłuchiwałem, tylko przyszedłem po was, ponieważ będziemy oglądać film i Niall mi kazał po was przyjść – powiedział Lou - Czy to prawda ?
- Tak to prawda jestem Twoją siostrą, - powiedziała cicho Emily.
Kiedy to potwierdziła Lou od razu odwrócił się i szybkim krokiem wrócił do domu, a potem usłyszałam pisk opon .
- Już powiedziałam – powiedziała smutno Emi – możemy wracać domu, albo ja sama wrócę.
- Przepraszam – powiedziałam, czuje się winna za to zdarzenie.
- Nic się nie stało, kiedyś i tak by się dowiedział.
(Hej, na znak, że przeczytałaś lub przeczytałeś rozdział. Napisz w komentarzu słowo : brat . ) 

Perspektywa Louis'a


Jestem w drodze do Donnerstag. Jak mama mogła mi nie powiedzieć, że mam siostrę. Zawsze myślałem, że jestem jedynakiem, a tu się okazuje, że nie. Normalnie zajebiście ! Czemu takie coś zawsze musi się przytrafić mnie ? Najpierw zakochałem się w Lenie. Tak przyznaje podoba mi się i się w niej zakochałem, pomimo, że mam dziewczynę. Teraz dowiaduję się, że mam siostrę . I co jeszcze ? Nie wiem nawet jak mam się czuć, czy mam się cieszyć, że mam siostrę czy nie. Mam nadzieję, że mama mi to wyjaśni.


Perspektywa Emi


Źle się z tym czuje, że Lou dowiedział się o tym w takich okolicznościach. No , ale teraz zna prawdę, tylko nie wiem, jak na nią zareagował bo wyjechał, wsiadł w samochód i odjechał. Tak po prostu.
- Ej Jess jedziesz z nami do domu czy zostajesz ? - zapytała Lena.
- A co się stało ? - zapytała dziewczyna zerkając na mnie.
- Nieważne jedziesz czy zostajesz ?
- Jadę.
- Okey to część chłopaki – powiedziała Jess z Leną.
Razem wsiedliśmy z Peter'em i Max'em do samochodu. Prowadził Max. Ja siedziałam z tyłu i podziwiałam krajobrazy zza szyby. Kiedy dojechaliśmy, ja szybko weszłam do domu i zamknęłam się w pokoju. Nie chciałam z nikim rozmawiać. Teraz muszę czekać aż on wróci. Nienawidzę czekania. To takie wnerwiające zajęcie.

Perspektywa Leny


-Co się stało z Emi ?- zapytała blondynka.
- Lou dowiedział się – powiedziałam robiąc sobie herbatę.
- I co aż tak źle zareagował ? - zapytała Jess.
- Wyjechał, ale dowiedział się nie od Emi, tylko tak jakby ode mnie. Bo rozmawiałyśmy i myślałam, że jesteśmy same, i zapytałam się kiedy mu powie, że jest jego siostrą , a on w tym czasie stał za drzewem – powiedziałam spuszczając wzrok – nie chciałam, żeby tak wyszło.
- Ależ to nie Twoja winna tylko Louis'a gdyby nie podsłuchiwał dowiedział by się w normalnych okolicznościach i od Emily.
- Możliwe – powiedziałam i poszłam do pokoju.
Usiadłam na łóżku i wyjęłam mój pamiętnik. Zaczęłam opisywać w nim zdarzenie z dzisiejszego dnia. Kiedy skończyłam przeczytałam mój wpis z niedzieli. Tak, wpis głównie dotyczył jednego bruneta , który zawrócił mi w głowie. Tymi swoimi oczami, uśmiechem, poczuciem humoru. Wiem, głupia jestem, że zakochałam się w idolu tysiąca nastolatek. Tak, wiem , że ma dziewczynę. Tak, wiem, że nie znaczę dla niego dużo. Tak, wiem nigdy nie będziemy razem. Ale moje serce chciało ze mnie zakpić i zaczęło bić szybciej właśnie dla niego, pomimo tych wszystkich, wiem. Czemu nie mogłam zakochać się w jakimś chłopaku, który odwzajemniał by moje uczucia ?


Perspektywa Jess

Siedzę w pokoju, a na moim brzuchu śpi Max. Słodko , ale jednak w mojej głowie siedział nie mój chłopak lecz ktoś inny. Ktoś kto siedzi mi w głowie bez mojego pozwolenia. Zagnieździł się tam on od pierwszego spojrzeniu, uśmiechu, słowa. Przystojniak ten jednak nie zwróci na mnie uwagi, w końcu to gwiazda. Może mieć każdą. A ja jestem tylko zwykła dziewczyną,. Powinnam myśleć o moim chłopaku, ale kiedy go pierwszy raz zobaczyłam, nie czułam tego co czuje do Pana Przystojnego. Nie ma już między nami tej namiętności, miłości, która była na początku. Mam wrażenie, że jesteśmy ze sobą tylko dla zasady, a nie dlatego, że się kochamy. Owszem na początku było wspaniale. Pocałunki, kolacje przy świecach i w ogóle, ale teraz kiedy się całujemy nie zakochuje się w nim od nowa jak było to wcześniej. Nie chodzimy już na kolacje, tylko na imprezy, on upija się, a ja zawsze muszę być tą 'odpowiedzialną'. Nie wiem, czy nie zakończyć tej historii . Mojej i Max'a.

_________________________________________________________
Hej, i mamy rozdział już 15, został on napisany, na geografii XD, ale przynajmniej spożytkowałam lekcje, bo mój nauczyciel tak przynudza, że większość i tak spała, ale mniejsza o to. Mam nadzieje, że się wam spodoba. Następny wstawię najprawdopodobniej za ok. 2 -3 tyg.

See you soon .
Love you .

Xxx