niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 3


Otóż mój nie pokój wzbudził ten wpis mamy :

właśnie wyszłam ze szpitala z moją adoptowaną córką. Ona nie może się o tym dowiedzieć, że nie jestem jej prawdziwą matką. Tak będzie dla niej najlepiej


Kiedy skończyłam to czytać, pojedyncze łzy zaczęły moczyć moją koszulkę. Nie mogę w to uwierzyć. Moje życie to jedne wielkie kłamstwo. Moja mama, nie jest moją mamą, czyli cała moja rodzina też  nie jest prawdziwa. To jest straszne. Schowałam pamiętnik i po prostu zaczęłam płakać. Ta myśl jest nie do zniesienia. Ale na razie nie powiem nic cioci, sama muszę się oswoić z tą wiadomością.

23:00


Ciągle siedziałam u siebie w pokoju i myślałam. Postanowiłam odnaleźć moją prawdziwą rodzinę, a cioci powiem hmm... Nie wiem, ale kiedyś na pewno ją o tym poinformuję. Poszłam przebrać się w piżamę i położyłam się na łóżko. Po chwili odpłynęłam.

Następny dzień


7:15



Usłyszałam pikanie. Bardzo denerwujące pikanie. Podniosłam jedną powiekę. Denerwujący dźwięk wydawał budzik. Grrr... muszę wstawiać. Podniosłam drugą powiekę. Chwyciłam jakieś ciuchy i poszłam zrobić poranną toaletę. Nie malowałam się bo uważam, że naturalne jest piękne. ♥ Po kilkunasta minutach zeszłam na dół. Cioci nie było, czyli zostało mi 15 minut. Szybko chwyciłam jabłko i wyszłam z domu. W szkole byłam równo z dzwonkiem. Weszłam do klasy na szczęście przed nauczycielem. Usiadłam obok Leny i zapytałam o co chodzi z tym koncertem. Ona też nic nie wiedziała. Nasza nauczycielka coś tam gadała i gadała, nie słuchałam jej. Miałam ważniejsze sprawy na głowie niż matma. Tak. Jest poniedziałek i pierwsza lekcja to matematyka. Ten kto układał ten plan jest bezduszny. Nagle do sali wszedł pan dyrektor. 
- Kochana młodzież dzisiaj na 2 lekcyjnej odbędzie się koncert. Wszystkie lekcje są odwołane, ale nie oznacza to, że możecie iść do domu. Ktokolwiek wyjdzie w czasie koncertu będzie miał naganne zachowanie. Do widzenia.
- Do widzenia- mruknęła moja klasa
Kurcze, myślałam, że pójdę do domu. No ale przynajmniej nie będzie dwóch fiz . 15 minut potem jak wyszedł dyrektor zadzwonił dzwonek. Wszystkie plastiki pobiegły na salę gimnastyczną bo tam miał być ten głupi koncert. Wzięłam plecak na ramię i poszłam z dziewczynami na salę. Weszłyśmy na trybuny. Zawsze tam siedziałyśmy bo stąd miałyśmy najlepszy widok i było najdalej od nauczycieli.

Nagle na scenę weszło 5 chłopaków. Jeden blondyn,2 brunetów,jeden z lokami i jeden z ciemnymi włosami. Przyjrzałam się im i stwierdziłam, że nie znam tego zespołu.
- Hej, jesteśmy One Direction. Zaśpiewamy dla was parę naszych najnowszych kawałków. - powiedział brunet.
I zaczęli śpiewać. Muszę przyznać, że ich piosenki nie są złe. Te gwiazdeczki na pewno są zadufane w sobie i myślą że mogą mieć wszystko. Z przodu stały same plastiki i wrzeszczały na całe gardło. Kiedy gwiazdeczki skończyły śpiewać, oznajmiły, że będą rozdawać autografy. Pff , jeszcze czego, ciekawe czy teraz jak pójdę do domu to czy będzie przypał. Kiedy chłopcy schodzili ze sceny Lena patrzyła się szczególnie na jednego z nich. Próbowałam zidentyfikować na którego jednak ich już tam nie było.
- Ej to co zbieramy się, bo chyba można iść już do chaty?- zapytałam
- No nie wiem, choć lepiej na te autografy i potem pójdziemy bo za godzinę nam się kończą lekcje. - odpowiedziała mi dość szybko Lena to było podejrzane.
- Okeyy – odpowiedziała Jess patrząc na mnie z miną : Wiem , że jej się jeden podoba
Wyszłyśmy z sali gimnastycznej i poszłyśmy na główny hol. Tam było tak ciasno i duszno, że myślałam, że zemdleje. Kiedy z przodu dziewczyny zaczęły wrzeszczeć, oznaczało to jak mniemam pojawienie się gwiazdeczek. Popatrzyłam w stronę dziewczyn, a one tylko wzruszyły bezradnie ramionami. No to się wkopałyśmy, pomyślałam. Zauważyłam, że tam gdzie stoję to obok mnie są drzwi. Nacisnęłam klamkę i … otwarte. Oh Jeah ! Wyszłam przez nie i znalazłam się z tyłu szkoły. Wysłałam dziewczynom sms, żeby przyszły. Pomyślałam, że to długo zajmie więc usiadłam na ławce i czekałam. Podczas gdy ja się wylegiwałam na ławce, usiadł obok mnie jakiś koleś. Otworzyłam oczy i zobaczyłam tego samego chłopaka który był na koncercie. Miał brązowe oczy, ciemne włosy i fajny tatuaż na ręce. Kiedy zobaczył, że mu się przyglądam, uśmiechnął się.
- Hej mała, co ty tu tak sama siedzisz ?- zapyta Mulat
-Po pierwsze : nie mów do mnie mała, po drugie : nie Twój interes, po trzecie : co ty tu robisz ?
- Mmm ostra – szepnął ciemnowłosy do siebie – wyszedłem zapalić .
- Wielka Gwiazdka i pali, cóż za bad boy . - zadrwiłam.
- Cóż za pyskata dziewczyna. A dobra ja spadam i nie będę już ci przeszkadzał. - i odszedł .
Poczekałam na dziewczyny jeszcze 15 minut i ruszyłyśmy do swoich domów.
Kiedy przekroczyłam próg domu, miałam bliskie spotkanie z panelami. Weszłam do salonu cioci nie ma, w kuchni była zostawiona kartka, że ciocia wróci jutro rano. Cieszyłam się tą wiadomością bo mogłam pomyszkować na strychu. Za wszelką cenę muszę dowiedzieć się wszystkiego o mojej prawdziwej rodzinie. Jak mają na nazwisko, skąd pochodzą. Bo informacje typu gdzie mieszkają mogą być nie prawdziwe ze względu na rok.

Weszłam do swojego pokoju. Włożyłam dresy, włosy spięłam w luźnego koka i byłam gotowa. Chwyciłam jeszcze tylko latarkę i poszłam na strych. Wszędzie tylko kurz, kurz i kurz. Podeszłam do jednego pudła : ciuchy. Następne : ciuchy. Kolejne : zdjęcia. Przejrzałam je. Jedno mnie szczególnie zainteresowało : byłam na nim ja, byłam bardzo mała, resztę zdjęcia było oderwane. Szukałam chyba przez godzinę drugiej części tej fotografii, ale nie było jej. No cóż trudno. Włożyłam je do kieszeni i zeszłam na dół. Kiedy byłam na piętrze schowałam schody bo ktoś właśnie pukał do drzwi. Zbiegłam na dół, kiedy je otworzyłam, zobaczyłam Lenę i Jess. Zdziwiłam się ich widokiem. Weszły do środka i poszły do salonu, a ja do kuchni po sok. Kiedy weszłam do salonu, dziewczyny rozmawiały o dzisiejszym koncercie. Z ich rozmowy wywnioskowałam, że się im podobał. Usiadłam obok nich na kanapie. Postanowiłyśmy zrobić sobie maraton filmowy. Lena poszła do siebie po filmy i ciuchy, Jess po jedzenie i też ciuchy , a ja poszłam się przebrać. Równo po godzinie dziewczynie wróciły. Lena przyniosła 5 filmów : jeden jakiś horror , drugi komedia, trzeci sensacyjny, czwarty romantyczny i piąty musical jakiś. Na początek włączyłyśmy sensacyjny . Jak dla mnie był nudny, ale dla Jess chyba nie. Potem był musical, ale od razu po 20 minutach wyłączyłyśmy go był beznadziejny. Potem horror . Nie lubię ich zbytnio, ale ten akurat był bardziej śmieszny niż straszny. Potem komedia. Ona była chyba najlepsza, tak śmiałam się z dziewczynami, że aż wszystkie się popłakałyśmy . Potem był romantyczny. Hmm ciekawe czy był fajny bo w połowie zasnęłam.
____________________________________________________
Hej. I jest trójeczka. : D Pojawiło się nawet 1 D . ! Ale oni na razie nie będą odgrywać ważnej roli.
Mam pomysł co do bloga. Chcę podzielić go na 3 części . W każdej  z nich bohaterka będzie przeżywać zupełnie co innego . I co o tym sądzicie ? Czy lepiej nie mieszać . ?
P.S. następny dodam jak będzie  6 komentarzy.
Całuski . : ***

5 komentarzy:

  1. rozdzial boski jak zawsze <3 a co do twojego pomyslu to wydaje sie ciekawy więc jestem za :-)
    czekam na następny rozdzial :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwwwwwwww ♥ Kiedy następny ? świetnie piszesz !! Będę cię męczyć na tt o nowe rozdziały . Przygotuj się na spam ! : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Acha i jakbyś mogła dodać obserwacje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny ;3 Zapraszam też na http://totaleclipseoftheheartangel.blogspot.com
    i nowy
    http://onedirectiontangelaiola.blogspot.com/
    Pozdrawiam Angel xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdział :)

    http://the-royal-story1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń