Otóż mój nie pokój wzbudził ten
wpis mamy :
…
właśnie wyszłam ze szpitala z
moją adoptowaną córką. Ona nie może się o tym dowiedzieć, że
nie jestem jej prawdziwą matką. Tak będzie dla niej najlepiej…
Kiedy
skończyłam to czytać, pojedyncze łzy zaczęły moczyć moją
koszulkę. Nie mogę w to uwierzyć. Moje życie to jedne wielkie
kłamstwo. Moja mama, nie jest moją mamą, czyli cała moja rodzina też nie jest prawdziwa. To jest straszne. Schowałam pamiętnik i po prostu
zaczęłam płakać. Ta myśl jest nie do zniesienia. Ale na razie
nie powiem nic cioci, sama muszę się oswoić z tą wiadomością.
23:00
Ciągle
siedziałam u siebie w pokoju i myślałam. Postanowiłam odnaleźć
moją prawdziwą rodzinę, a cioci powiem hmm... Nie wiem, ale kiedyś
na pewno ją o tym poinformuję. Poszłam przebrać się w piżamę i
położyłam się na łóżko. Po chwili odpłynęłam.
Następny
dzień
7:15
Usłyszałam pikanie. Bardzo denerwujące pikanie.
Podniosłam jedną powiekę. Denerwujący dźwięk wydawał budzik.
Grrr... muszę wstawiać. Podniosłam drugą powiekę. Chwyciłam
jakieś ciuchy i poszłam zrobić poranną toaletę. Nie malowałam
się bo uważam, że naturalne jest piękne. ♥ Po kilkunasta minutach zeszłam na dół. Cioci nie było, czyli zostało mi 15
minut. Szybko chwyciłam jabłko i wyszłam z domu. W szkole byłam
równo z dzwonkiem. Weszłam do klasy na szczęście przed
nauczycielem. Usiadłam obok Leny i zapytałam o co chodzi z tym
koncertem. Ona też nic nie wiedziała. Nasza nauczycielka coś tam
gadała i gadała, nie słuchałam jej. Miałam ważniejsze sprawy na
głowie niż matma. Tak. Jest poniedziałek i pierwsza lekcja to
matematyka. Ten kto układał ten plan jest bezduszny. Nagle do sali
wszedł pan dyrektor.
- Kochana młodzież dzisiaj na 2 lekcyjnej
odbędzie się koncert. Wszystkie lekcje są odwołane, ale nie
oznacza to, że możecie iść do domu. Ktokolwiek wyjdzie w czasie
koncertu będzie miał naganne zachowanie. Do widzenia.
- Do
widzenia- mruknęła moja klasa
Kurcze,
myślałam, że pójdę do domu. No ale przynajmniej nie będzie
dwóch fiz . 15 minut potem jak wyszedł dyrektor zadzwonił dzwonek.
Wszystkie plastiki pobiegły na salę gimnastyczną bo tam miał być
ten głupi koncert. Wzięłam plecak na ramię i poszłam z
dziewczynami na salę. Weszłyśmy na trybuny. Zawsze tam
siedziałyśmy bo stąd miałyśmy najlepszy widok i było najdalej
od nauczycieli.
Nagle
na scenę weszło 5 chłopaków. Jeden blondyn,2 brunetów,jeden z lokami
i jeden z ciemnymi włosami. Przyjrzałam się im i stwierdziłam, że
nie znam tego zespołu.
- Hej, jesteśmy One Direction.
Zaśpiewamy dla was parę naszych najnowszych kawałków. -
powiedział brunet.
I zaczęli śpiewać. Muszę przyznać, że
ich piosenki nie są złe. Te gwiazdeczki na pewno są zadufane w
sobie i myślą że mogą mieć wszystko. Z przodu stały same
plastiki i wrzeszczały na całe gardło. Kiedy gwiazdeczki skończyły
śpiewać, oznajmiły, że będą rozdawać autografy. Pff , jeszcze
czego, ciekawe czy teraz jak pójdę do domu to czy będzie przypał.
Kiedy chłopcy schodzili ze sceny Lena patrzyła się szczególnie na
jednego z nich. Próbowałam zidentyfikować na którego jednak ich
już tam nie było.
-
Ej to co zbieramy się, bo chyba można iść już do chaty?-
zapytałam
-
No nie wiem, choć lepiej na te autografy i potem pójdziemy bo za
godzinę nam się kończą lekcje. - odpowiedziała mi dość szybko
Lena to było podejrzane.
-
Okeyy – odpowiedziała Jess patrząc na mnie z miną : Wiem , że
jej się jeden podoba
Wyszłyśmy
z sali gimnastycznej i poszłyśmy na główny hol. Tam było tak
ciasno i duszno, że myślałam, że zemdleje. Kiedy z przodu
dziewczyny zaczęły wrzeszczeć, oznaczało to jak mniemam
pojawienie się gwiazdeczek. Popatrzyłam w stronę dziewczyn, a one
tylko wzruszyły bezradnie ramionami. No
to się wkopałyśmy,
pomyślałam. Zauważyłam, że tam gdzie stoję to obok mnie są
drzwi. Nacisnęłam klamkę i … otwarte. Oh Jeah ! Wyszłam przez
nie i znalazłam się z tyłu szkoły. Wysłałam dziewczynom sms,
żeby przyszły. Pomyślałam, że to długo zajmie więc usiadłam
na ławce i czekałam. Podczas gdy ja się wylegiwałam na ławce,
usiadł obok mnie jakiś koleś. Otworzyłam oczy i zobaczyłam tego
samego chłopaka który był na koncercie. Miał brązowe oczy,
ciemne włosy i fajny tatuaż na ręce. Kiedy zobaczył, że mu się
przyglądam, uśmiechnął się.
-
Hej mała, co ty tu tak sama siedzisz ?- zapyta Mulat
-Po
pierwsze : nie mów do mnie mała, po drugie : nie Twój interes, po
trzecie : co ty tu robisz ?
-
Mmm ostra – szepnął ciemnowłosy do siebie – wyszedłem zapalić
.
-
Wielka Gwiazdka i pali, cóż za bad boy . - zadrwiłam.
-
Cóż za pyskata dziewczyna. A dobra ja spadam i nie będę już ci
przeszkadzał. - i odszedł .
Poczekałam
na dziewczyny jeszcze 15 minut i ruszyłyśmy do swoich domów.
Kiedy
przekroczyłam próg domu, miałam bliskie spotkanie z panelami.
Weszłam do salonu cioci nie ma, w kuchni była zostawiona kartka, że
ciocia wróci jutro rano. Cieszyłam się tą wiadomością bo mogłam
pomyszkować na strychu. Za wszelką cenę muszę dowiedzieć się
wszystkiego o mojej prawdziwej rodzinie. Jak mają na nazwisko, skąd
pochodzą. Bo informacje typu gdzie mieszkają mogą być nie
prawdziwe ze względu na rok.
Weszłam
do swojego pokoju. Włożyłam dresy, włosy spięłam w luźnego
koka i byłam gotowa. Chwyciłam jeszcze tylko latarkę i poszłam na
strych. Wszędzie tylko kurz, kurz i kurz. Podeszłam do jednego
pudła : ciuchy. Następne : ciuchy. Kolejne : zdjęcia. Przejrzałam
je. Jedno mnie szczególnie zainteresowało : byłam na nim ja, byłam
bardzo mała, resztę zdjęcia było oderwane. Szukałam chyba przez
godzinę drugiej części tej fotografii, ale nie było jej. No cóż
trudno. Włożyłam je do kieszeni i zeszłam na dół. Kiedy byłam
na piętrze schowałam schody bo ktoś właśnie pukał do drzwi.
Zbiegłam na dół, kiedy je otworzyłam, zobaczyłam Lenę i Jess.
Zdziwiłam się ich widokiem. Weszły do środka i poszły do salonu,
a ja do kuchni po sok. Kiedy weszłam do salonu, dziewczyny
rozmawiały o dzisiejszym koncercie. Z ich rozmowy wywnioskowałam,
że się im podobał. Usiadłam obok nich na kanapie. Postanowiłyśmy
zrobić sobie maraton filmowy. Lena poszła do siebie po filmy i
ciuchy, Jess po jedzenie i też ciuchy , a ja poszłam się przebrać.
Równo po godzinie dziewczynie wróciły. Lena przyniosła 5 filmów
: jeden jakiś horror , drugi komedia, trzeci sensacyjny, czwarty
romantyczny i piąty musical jakiś. Na początek włączyłyśmy
sensacyjny . Jak dla mnie był nudny, ale dla Jess chyba nie. Potem
był musical, ale od razu po 20 minutach wyłączyłyśmy go był
beznadziejny. Potem horror . Nie lubię ich zbytnio, ale ten akurat
był bardziej śmieszny niż straszny. Potem komedia. Ona była chyba
najlepsza, tak śmiałam się z dziewczynami, że aż wszystkie się
popłakałyśmy . Potem był romantyczny. Hmm ciekawe czy był fajny
bo w połowie zasnęłam.
____________________________________________________
Hej. I jest trójeczka. : D Pojawiło się nawet 1 D . ! Ale oni na razie nie będą odgrywać ważnej roli.
Mam pomysł co do bloga. Chcę podzielić go na 3 części . W każdej z nich bohaterka będzie przeżywać zupełnie co innego . I co o tym sądzicie ? Czy lepiej nie mieszać . ?
P.S. następny dodam jak będzie 6 komentarzy.
Całuski . : ***
rozdzial boski jak zawsze <3 a co do twojego pomyslu to wydaje sie ciekawy więc jestem za :-)
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdzial :*
Awwwwwwwww ♥ Kiedy następny ? świetnie piszesz !! Będę cię męczyć na tt o nowe rozdziały . Przygotuj się na spam ! : )
OdpowiedzUsuńAcha i jakbyś mogła dodać obserwacje :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ;3 Zapraszam też na http://totaleclipseoftheheartangel.blogspot.com
OdpowiedzUsuńi nowy
http://onedirectiontangelaiola.blogspot.com/
Pozdrawiam Angel xoxo
Fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://the-royal-story1d.blogspot.com/