sobota, 30 marca 2013

Rozdział 4



podczas oglądania filmu
Perspektywa Leny
Kiedy włączyłam pierwszy film, Jess akurat przyniosła przekąski, a Emilii pomagała blondynce. Usiadłam na fotelu, a dziewczyny na kanapie. Pierwszy film myślałam , że będzie naprawdę fajny, ale jak dla mnie to kompletna porażka. Spojrzałam na dziewczyny. Jessice chyba podobał się film bo nie mogła oderwać oczu od ekranu, a Emi się nudziło tak jak mi. Zresztą ona wyglądała na zamyśloną albo mi się porostu zdaje. Po 2 godzinnym oglądaniu dennego filmu, włączyłam musical. Okazał się on kompletną porażką, jeszcze gorszy niż poprzedni film więc od razu go wyłączyłam. Następny był horror. Lubię je, ale czasami się ich boję, jednak ten był bardziej śmieszny niż straszny. W połowie seansu znów zerknęłam na dziewczyny. Jess była bardzo zainteresowana filmem, a Emi wyglądała podobnie jak druga blondynka, jednak jeśli ktoś ja dłużej zna wie, że nad czymś myśli. Hmmm muszę się dowiedzieć czym tak się przejmuje. Ostatnim filmem jaki oglądałyśmy była komedia romantyczna. Już po pół godziny dziewczyny zasnęły, postanowiłam wyłączyć telewizor i przykryć je kocem. Jak też pomyślałam, tak też zrobiłam, a sama położyłam się u Emi w pokoju.

Ranek
Perspektywa Emilii
Poczuła naleśniki. I bęc. Spadłam ! Chwila spadłam, ale jak przecież moje łóżko jest dwuosobowe. Otworzyłam oczy i nie znajdowałam się u siebie w sypialni tylko w salonie. Po chwili wszystko skojarzyłam. Pewnie Lena mnie przykryła kocem pomyślałam. Szybko wstałam, ale chwilę potem miałam bliskie spotkanie z panelami. Potknęłam się o jess. Chwila co ona robi na podłodze ?! Dobra nie wnikam. Poszłam za zapachem naleśników, które doprowadziły mnie do kuchni. Wpadłam tam jak burza aż osoba trzymająca patelnie ją upuściła.
- DO CHOLERY JASNEJ !!! - wydarła się Lena, a taka to spokojna osóbka – JESZCZE RAZ MNIE TAK WYSTRASZYSZ TO PORZEGNASZ SIĘ Z ŻYCIEM !!!
- Dobrze bez nerwów - odrzekłam.
Dziewczyna nałożyła mi naleśniki z nutellą i truskawkami. Mmmm pycha. Zjadłam chyba z 4 placki i poszłam się przebrać i ogólnie ogarnąć. W tej samej chwili Jess weszła do kuchni, ona uwielbia spać do późna. Weszłam do swojego pokoju i wzięłam pierwsze lepsze dresy i poszłam do łazienki. Zrobiłam poranną toaletę. Schodząc na dół wpadł mi genialny pomysł. Pomyślałam, że jeśli chcę odnaleźć soją prawdziwą rodzinę to pójdę to szpitala tam gdzie się urodziłam i sprawdzę swój akt urodzenia, wtedy na pewno się dowiem kto jest moją prawdziwą mamą.
Weszłam do kuchni, Jess sprzątała po śniadaniu , a Leny nie było. Pewnie się przebiera pomyślałam. Była godzina 14 więc postanowiłam zrobić obiad. Dziewczyny chętnie mi pomogą. Postanowiłam zrobić pizze. Kiedy ja robiłam ciasto, Jess kroiła mięso i warzywa, a Lena szukała składników , które co chwilę ja lub druga blondynka mówiłyśmy. W końcu brunetka się zdenerwowała i zaczęła rzucać jedzeniem w Jessice, ja też oberwałam i tak rozpoczęła się bitwa na jedzenie. Wszędzie walało się salami, papryka, pieczarki, mąka. Ja schowałam się pod stół i czekałam aż dziewczyny się uspokoją. Po 40 min skończyły i wzięły się za sprzątanie, a ja sama dokończyłam pizzę. Wyszła wyśmienita. Po godzinie 16 Jess poszła spotkać się z Maxem, a Lena musiała przygotować się do jakiegoś zaliczenia czy tam coś. A ja miałam okazję pójść do szpitala. Nałożyłam trampki i okulary przeciw słoneczne. Kierunek : szpital. Cel : akt mój urodzenia.
Po kilku minutowym spacerze, weszłam do szpitala. Od razu poczułam specyficzny zapach którego nie lubiłam. Zobaczyłam białe ściany i zielono-ciemną podłogę. Nie cierpię szpitali. Podeszłam do recepcji.
- Dzień dobry. Czy mogę w czymś pomóc ?- zapytała miłym głosem recepcjonistka
- Dzień dobry, chciałabym zobaczyć swój akt urodzenia- powiedziałam jak najgrzeczniej.
- Dobrze, podaj mi swoje imię, nazwisko, dowód lub legitymację szkolną i pesel.
Podałam wszystko o co poprosiła mnie ta pani. Po chwili zaprowadziła mnie chyba do archiwum. Podała jedną z kart na której było moje nazwisko, imię i inne dane. Bałam się to otworzyć bo jeśli okaże się, że tu nic nie ma o mojej rodzinie to się załamię. Powoli otworzyłam dokument. Na pierwszej stronie imię i nazwisko, na drugiej zdjęcie, na trzeciej kolejne dane, ale nigdzie nie ma imion rodziców. Byłam już załamana, gdy na ostatniej stronie było napisane:
… matka Emily :
to be continued.
Cześć. O to czwarty rozdział. : DD Mam nadzieję, że się wam spodoba. Jak myślicie co odkryje Emi ? Kto będzie jej matką ? Czekam na pomysły w komentarzach. 6 komentarzy = rozdział 5
Dziękuję za tyle wejść na bloga . : D
Całuski : **
xxx

niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 3


Otóż mój nie pokój wzbudził ten wpis mamy :

właśnie wyszłam ze szpitala z moją adoptowaną córką. Ona nie może się o tym dowiedzieć, że nie jestem jej prawdziwą matką. Tak będzie dla niej najlepiej


Kiedy skończyłam to czytać, pojedyncze łzy zaczęły moczyć moją koszulkę. Nie mogę w to uwierzyć. Moje życie to jedne wielkie kłamstwo. Moja mama, nie jest moją mamą, czyli cała moja rodzina też  nie jest prawdziwa. To jest straszne. Schowałam pamiętnik i po prostu zaczęłam płakać. Ta myśl jest nie do zniesienia. Ale na razie nie powiem nic cioci, sama muszę się oswoić z tą wiadomością.

23:00


Ciągle siedziałam u siebie w pokoju i myślałam. Postanowiłam odnaleźć moją prawdziwą rodzinę, a cioci powiem hmm... Nie wiem, ale kiedyś na pewno ją o tym poinformuję. Poszłam przebrać się w piżamę i położyłam się na łóżko. Po chwili odpłynęłam.

Następny dzień


7:15



Usłyszałam pikanie. Bardzo denerwujące pikanie. Podniosłam jedną powiekę. Denerwujący dźwięk wydawał budzik. Grrr... muszę wstawiać. Podniosłam drugą powiekę. Chwyciłam jakieś ciuchy i poszłam zrobić poranną toaletę. Nie malowałam się bo uważam, że naturalne jest piękne. ♥ Po kilkunasta minutach zeszłam na dół. Cioci nie było, czyli zostało mi 15 minut. Szybko chwyciłam jabłko i wyszłam z domu. W szkole byłam równo z dzwonkiem. Weszłam do klasy na szczęście przed nauczycielem. Usiadłam obok Leny i zapytałam o co chodzi z tym koncertem. Ona też nic nie wiedziała. Nasza nauczycielka coś tam gadała i gadała, nie słuchałam jej. Miałam ważniejsze sprawy na głowie niż matma. Tak. Jest poniedziałek i pierwsza lekcja to matematyka. Ten kto układał ten plan jest bezduszny. Nagle do sali wszedł pan dyrektor. 
- Kochana młodzież dzisiaj na 2 lekcyjnej odbędzie się koncert. Wszystkie lekcje są odwołane, ale nie oznacza to, że możecie iść do domu. Ktokolwiek wyjdzie w czasie koncertu będzie miał naganne zachowanie. Do widzenia.
- Do widzenia- mruknęła moja klasa
Kurcze, myślałam, że pójdę do domu. No ale przynajmniej nie będzie dwóch fiz . 15 minut potem jak wyszedł dyrektor zadzwonił dzwonek. Wszystkie plastiki pobiegły na salę gimnastyczną bo tam miał być ten głupi koncert. Wzięłam plecak na ramię i poszłam z dziewczynami na salę. Weszłyśmy na trybuny. Zawsze tam siedziałyśmy bo stąd miałyśmy najlepszy widok i było najdalej od nauczycieli.

Nagle na scenę weszło 5 chłopaków. Jeden blondyn,2 brunetów,jeden z lokami i jeden z ciemnymi włosami. Przyjrzałam się im i stwierdziłam, że nie znam tego zespołu.
- Hej, jesteśmy One Direction. Zaśpiewamy dla was parę naszych najnowszych kawałków. - powiedział brunet.
I zaczęli śpiewać. Muszę przyznać, że ich piosenki nie są złe. Te gwiazdeczki na pewno są zadufane w sobie i myślą że mogą mieć wszystko. Z przodu stały same plastiki i wrzeszczały na całe gardło. Kiedy gwiazdeczki skończyły śpiewać, oznajmiły, że będą rozdawać autografy. Pff , jeszcze czego, ciekawe czy teraz jak pójdę do domu to czy będzie przypał. Kiedy chłopcy schodzili ze sceny Lena patrzyła się szczególnie na jednego z nich. Próbowałam zidentyfikować na którego jednak ich już tam nie było.
- Ej to co zbieramy się, bo chyba można iść już do chaty?- zapytałam
- No nie wiem, choć lepiej na te autografy i potem pójdziemy bo za godzinę nam się kończą lekcje. - odpowiedziała mi dość szybko Lena to było podejrzane.
- Okeyy – odpowiedziała Jess patrząc na mnie z miną : Wiem , że jej się jeden podoba
Wyszłyśmy z sali gimnastycznej i poszłyśmy na główny hol. Tam było tak ciasno i duszno, że myślałam, że zemdleje. Kiedy z przodu dziewczyny zaczęły wrzeszczeć, oznaczało to jak mniemam pojawienie się gwiazdeczek. Popatrzyłam w stronę dziewczyn, a one tylko wzruszyły bezradnie ramionami. No to się wkopałyśmy, pomyślałam. Zauważyłam, że tam gdzie stoję to obok mnie są drzwi. Nacisnęłam klamkę i … otwarte. Oh Jeah ! Wyszłam przez nie i znalazłam się z tyłu szkoły. Wysłałam dziewczynom sms, żeby przyszły. Pomyślałam, że to długo zajmie więc usiadłam na ławce i czekałam. Podczas gdy ja się wylegiwałam na ławce, usiadł obok mnie jakiś koleś. Otworzyłam oczy i zobaczyłam tego samego chłopaka który był na koncercie. Miał brązowe oczy, ciemne włosy i fajny tatuaż na ręce. Kiedy zobaczył, że mu się przyglądam, uśmiechnął się.
- Hej mała, co ty tu tak sama siedzisz ?- zapyta Mulat
-Po pierwsze : nie mów do mnie mała, po drugie : nie Twój interes, po trzecie : co ty tu robisz ?
- Mmm ostra – szepnął ciemnowłosy do siebie – wyszedłem zapalić .
- Wielka Gwiazdka i pali, cóż za bad boy . - zadrwiłam.
- Cóż za pyskata dziewczyna. A dobra ja spadam i nie będę już ci przeszkadzał. - i odszedł .
Poczekałam na dziewczyny jeszcze 15 minut i ruszyłyśmy do swoich domów.
Kiedy przekroczyłam próg domu, miałam bliskie spotkanie z panelami. Weszłam do salonu cioci nie ma, w kuchni była zostawiona kartka, że ciocia wróci jutro rano. Cieszyłam się tą wiadomością bo mogłam pomyszkować na strychu. Za wszelką cenę muszę dowiedzieć się wszystkiego o mojej prawdziwej rodzinie. Jak mają na nazwisko, skąd pochodzą. Bo informacje typu gdzie mieszkają mogą być nie prawdziwe ze względu na rok.

Weszłam do swojego pokoju. Włożyłam dresy, włosy spięłam w luźnego koka i byłam gotowa. Chwyciłam jeszcze tylko latarkę i poszłam na strych. Wszędzie tylko kurz, kurz i kurz. Podeszłam do jednego pudła : ciuchy. Następne : ciuchy. Kolejne : zdjęcia. Przejrzałam je. Jedno mnie szczególnie zainteresowało : byłam na nim ja, byłam bardzo mała, resztę zdjęcia było oderwane. Szukałam chyba przez godzinę drugiej części tej fotografii, ale nie było jej. No cóż trudno. Włożyłam je do kieszeni i zeszłam na dół. Kiedy byłam na piętrze schowałam schody bo ktoś właśnie pukał do drzwi. Zbiegłam na dół, kiedy je otworzyłam, zobaczyłam Lenę i Jess. Zdziwiłam się ich widokiem. Weszły do środka i poszły do salonu, a ja do kuchni po sok. Kiedy weszłam do salonu, dziewczyny rozmawiały o dzisiejszym koncercie. Z ich rozmowy wywnioskowałam, że się im podobał. Usiadłam obok nich na kanapie. Postanowiłyśmy zrobić sobie maraton filmowy. Lena poszła do siebie po filmy i ciuchy, Jess po jedzenie i też ciuchy , a ja poszłam się przebrać. Równo po godzinie dziewczynie wróciły. Lena przyniosła 5 filmów : jeden jakiś horror , drugi komedia, trzeci sensacyjny, czwarty romantyczny i piąty musical jakiś. Na początek włączyłyśmy sensacyjny . Jak dla mnie był nudny, ale dla Jess chyba nie. Potem był musical, ale od razu po 20 minutach wyłączyłyśmy go był beznadziejny. Potem horror . Nie lubię ich zbytnio, ale ten akurat był bardziej śmieszny niż straszny. Potem komedia. Ona była chyba najlepsza, tak śmiałam się z dziewczynami, że aż wszystkie się popłakałyśmy . Potem był romantyczny. Hmm ciekawe czy był fajny bo w połowie zasnęłam.
____________________________________________________
Hej. I jest trójeczka. : D Pojawiło się nawet 1 D . ! Ale oni na razie nie będą odgrywać ważnej roli.
Mam pomysł co do bloga. Chcę podzielić go na 3 części . W każdej  z nich bohaterka będzie przeżywać zupełnie co innego . I co o tym sądzicie ? Czy lepiej nie mieszać . ?
P.S. następny dodam jak będzie  6 komentarzy.
Całuski . : ***

piątek, 22 marca 2013

Rozdział 2


teraźniejszość … 

sobota, godzina 16 : 00
Perspektywa Emilii
Siedzę i znów przeglądam swój stary pamiętnik. Uroniłam nawet kilka łez, chociaż obiecałam sobie , że nie będę płakać. To takie smutne, że ona mnie opuściła. Nie dość, że nie znam mojego taty to jeszcze ona odeszła. Teraz, kiedy mieszkam u mojej cioci Karoliny próbuje się czegoś dowiedzieć o ojcu, ale ona nic nie wie. Dobra koniec tych smutasów, napiszę do Jess może gdzieś wyjdziemy . Odłożyłam swój pamiętnik do pudełka z flagą Anglii na górnej półce i chwyciłam telefon.
Do Jessica : ** : 
Siema . ! Wyskoczymy gdzieś ? Bo u mnie nudy . 
Chwilę potem dostałam już odpowiedź.
Od Jessica : ** : 
No jasne, u mnie chata jest wolna, ale lepiej może gdzieś wyjdźmy bo po ostatniej imprezie było trzeba stół wymieniać xD 
Do Jessica : ** :
Hahaha, pamiętam. Dobra dzwoń po Lenę i za 1 h u mnie . 
Od Jessica : ** : 
Okey.
Szybko pobiegłam do mojej szafy. Postanowiłam włożyć to : http://www.faslook.pl/collection/stroj-na-impreze-2/ Wzięłam wybrane ubrania i pobiegłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i rozczesałam włosy. Postanowiłam je rozpuścić i jeszcze lekki makijaż i jestem gotowa. Kiedy tylko wyszłam z łazienki usłyszałam dzwonek do drzwi. Dziewczyny już przyszły. Kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam Jess i Lenę. Blondynka miała na sobie to : http://urstyle.pl/styl/lubiekiwii/stylizacja/rockowe/ a brunetka to : http://i.pinger.pl/pgr310/25a73f36001d94104e3ae54a/ .
- Cześć, ślicznie wyglądasz . - powiedziała Lena i mnie lekko przytuliła
- Hej, dzięki, ale wy ładniej – odpowiedziałam jej
- Dobra koniec słodzenia, czas na IMPREZĘ ! - na ostatnie słowo Jess dała szczególny nacisk na ostatni wyraz. 
Szybko wybiegłyśmy z domu i kierowałyśmy się w stronę naszego ulubionego klubu „ Forever ” . pomimo że nie byłyśmy pełnoletnie zawsze nas wpuszczali. Dzisiaj zamierzałam się świetnie bawić. Żyć chwilą. Kiedy byliśmy 200 m od klubu już było słychać głośną muzykę. Razem z dziewczynami weszłyśmy do klubu. Było czuć papierosami, alkoholem i innymi używkami. Usiadłyśmy w naszym ulubionym miejscu i zamówiłyśmy Kolorowe drinki. Po dwóch szklankach poszłam potańczyć. Moim partnerem był jakiś brunet. Przy następnej piosence jakiś blondyn. Przetańczyłam około 7 kawałków i poszłam do stolika. Zamówiłam kolejnego drinka. Dziewczyny podczas mojej nie obecności wypiły chyba dość sporo bo szczerzyły się i chichotały. Koło Jess siedział Max. Nie wiem skąd on tu się wziął, ale okey. Kiedy było już dobrze po północy, a my ledwo trzymałyśmy się na nogach , postanowiłyśmy wracać do domu. Podczas, drogi powrotnej śpiewałyśmy i śmiałyśmy się jak opętane. Każdy się na nas patrzył. Kiedy byłam przed domem zdjęłam buty i najciszej jak mogłam weszłam do domu. Przekroczyłam próg mieszkania. Cisza, pomyślałam, że to dobrze. Jak najciszej weszłam na górę do swojego pokoju. Zdjęłam ciuchy i włożyłam rozciągnięta koszulę i figi. Położyłam się do łóżka.
Rano obudziłam się z wielkim bólem głowy. Jednym słowem KAC. Zeszłam na dół bardzo powoli i szukałam tabletek. Znalazłam jakieś na ból głowy, wzięłam jedną pastylkę i wypiłam cała butelkę wody. Położyłam się na kanapie w salonie i obserwowałam sufit. Miałam nadzieje, że ciocia wróci wieczorem z pracy bo nie chcę, aby widziała mnie w takim stanie. 
Dzień zleciał mi dość szybko posprzątałam w pokoju, zrobiłam spaghetti i odrobiłam lekcję, co nie zdarzało się często. Z Twittera dowiedziałam się, że jutro w szkole ma być jakiś koncert sławnego boysbandu. Nie interesowało mnie to zbytnio, ale przynajmniej się cieszyłam, że nie będzie lekcji, a jutro akurat miałam mieć 2 fizyki i matmę. Nienawidzę tych przedmiotów. To jest istne zło. Kiedy skończyłam czytać jakieś plotki o sławnych ludziach zeszła, na dół bo właśnie wróciła Karolina. 
- Cześć ciociu, jak tam w pracy ? - zapytałam 
- O hej , myślałam, że nie ma cię w domu. A dobrze. Mamy duże zlecenie. Za ile zaczynają się wakacje ? - zapytała ciocia odgrzewając jedzenie

- Hmm za jakieś 14 dni, a co ? - ciocia zwykle nie pytała mnie o takie coś więc pewnie coś kombinowała
- A nic, tak tylko pytam.
Nie uwierzyłam jej bo uśmiechnęła się w charakterystyczny sposób. Udam , że nic nie widziałam. Zjadłam obiad. I pobiegłam do siebie. Jednak kiedy przechodziłam obok drzwi do łazienki zobaczyłam rysy na suficie . Swoim kształtem przypominały coś podobnego do drzwi. Kiedy przejechałam palcami po zarysie drzwi znalazłam wgłębienie, gdy przycisnęłam je, drzwi się otworzyły i zaczęły wychodzić schody. Weszłam szybko po nich, aby nie zobaczyła mnie ciocia. Kiedy znalazłam się na górze, pomieszczenie przypominało strych. Było tam wiele zdjęć, pudła, ubrania. Kiedy zobaczyłam parę zdjęć , odkryłam, że te rzeczy należały do mojej mamy. Ciocia mnie okłamał mówiąc, że ni po niej nie ma. Pogrzebałam z paru pudłach. Nic tylko kurz, zdjęcia, kurz, ubrania i kurz. Ale moją uwagę przykuła skrzynia stojąca w kącie. Kiedy ją otworzyłam , zobaczyłam zeszyt, parę listów i zdjęcia. Nagle usłyszałam głosy cioci, szybko chwyciłam zeszyt i listy. Wybiegłam ze strychu, schowałam schody i wbiegłam do pokoju. Pod kołdrę włożyłam zeszyt i listy. Kiedy ciocia weszła udawałam, że czytam książkę. 
- Kochanie, mam pytanie, jakie chciałabyś zwiedzić miasto ? - zapytała Karolina
- Londyn.

- Aha, dobrze. Ja ci nie będę przeszkadzać bo widzę, że czytasz. Już uciekam.
Pytanie cioci jeszcze bardziej wzbudziło we mnie niepokój. Co ona kombinuje? Pomyślałam. Ale teraz to było najmniej istotne. Szybko chwyciłam zeszyt i zaczęłam czytać. Okazało się, że to pamiętnik mamy. Po 15 minutach byłam wstrząśnięta tym, czego się dowiedziałam. Otóż mój nie pokój wzbudził ten wpis mamy : 
…..to be continued.
___________________________________
Cześć. I tak jak obiecałam jest następny rozdział. Wiem, że na razie nic ciekawego się nie dzieje, ale nie długo akcja się rozwinie.
W Bohaterach dodałam nową postać.
Następny rozdział postaram się dodać jak najszybciej.
Komentujcie. !!!
See you soon. ; **

środa, 20 marca 2013

Rozdział 1 .


11 lat wcześniej …


Perspektywa Emilii :

-Mamusiu, czy jak byłam młodsza to piłam mleko ? - zapytałam
-Tak kochanie. - odpowiedziała jej mama

Zadowolona tą odpowiedzią pobiegłam do ogrodu. Położyłam się na trawie i oglądałam chmurki . Rozmyślałam sobie o krainie czekolady. Każda chmura przypominała mi coś innego, jedna wyglądała jak króliczek na rowerku, a jeszcze inna jak kotek na hulajnodze . Po długich obserwacjach, pobiegłam zapytać się mamy , czy mogę pójść na plac zabaw. 
- Mamusiu, czy mogę pójść na plac zabaw ? - przy czym zrobiłam maślane oczka.
- Dobrze, ale szybko wracaj bo muszę wyjść do sklepu i zostaniesz z nianią . 
- Zgoda.

Szybko wybiegłam na podwórko. 
Na placu zabaw było dużo dzieci. Niektóre lepiły babki z piasku, a inne zjeżdżały ze zjeżdżalni. Pobiegłam na huśtawkę. W pewnej chwili zobaczyłam blondynkę i brunetkę siedzące pod drzewkiem i bawiące się w najlepsze . Też chciałam się pobawić więc podeszłam do dziewczynek .
-Czy mogłabym się z wami pobawić ?

Obie dziewczynki zlustrowały mnie wzrokiem. Blondynka szepnęła coś do brunetki na ucho.
- Jasne . - odpowiedziała brunetka.

- Jestem Jessica , a ta brunetka to Lena . - powiedziała Jessica. 
- A ja jestem Emilia . 
Świetnie się bawiłyśmy. Jednak po paru godzinach przypomniałam sobie, że muszę szybko wracać do domu. Prędko pożegnałam się z koleżankami i pobiegłam do domu .  
Kiedy wróciłam, mama była na mnie strasznie zła. Przeprosiłam rodzicielkę i poszłam do swojego pokoju. Mama wyszła a ja zostałam z opiekunką .
Bardzo się nudziłam więc namówiłam nianię na wyjście na spacer. Po długich namowach kobieta zgodziła się . Zaciągnęłam opiekunkę na ten sam plac zabaw, gdzie poznałam Jessicę i Lenę . Miałam nadzieję , że je tam spotkam.
Kiedy zobaczyłam dziewczyny ucieszyłam się i pobiegłam do nich. Po długich zabawach, postanowiłyśmy sobie nawzajem coś obiecać.

- Ja Emilia Carter obiecuję być waszą przyjaciółką już na zawsze . 
To samo powtórzyły dziewczyny. Jednak po tej obietnicy musiałyśmy się rozstać .

21:00

- Nianiu, gdzie jest mama? - po raz kolejny zapytałam
- Nie wiem kochanie, ale zaraz na pewno wróci, śpij .
Jednak nie mogłam zasnąć . Kiedy niania wyszła z mojego pokoju z myślą, że zasnęłam, ja wstałam i usiadłam na parapecie i patrzyłam w gwiazdy .

Następny dzień . 
Obudziłam się dość wcześnie bo o 9 rano. Szybko pobiegłam na dół zobaczyć czy już wróciła moja mama. Jednak spotkał mnie zawód. Mamy nie było . Rozpłakałam się . Nagle drzwi otworzyły się pobiegłam do nich zmyślą , że to mama, jednak to był pan policjant. Zapytał się czy jest ktoś dorosły w domu a ja odpowiedziałam, że niania. Funkcjonariusz porozmawiał z nianią, która płakała. Nie wiedziałam o co chodzi, ale miała złe przeczucia. Policjant wyszedł z domu , a niania przytuliła mnie i to ciut za mocno . I powiedziała mi tak :

- Kochanie twoja mama jest już tam na górze u Boga. Nie żyje.
W pierwszej chwili nie wiedziałam o co niani chodzi przecież ona żyje i zaraz przyjdzie i da mi coś słodkiego. Ale kiedy zobaczyłam smutną twarz kobiety zrozumiałam, że mówi prawdę. Bardzo się rozpłakałam.

Przez te kilka dni nic nie jadłam , tylko płakałam i pisałam w swoim pamiętniczku. Dzisiaj miał być pogrzeb mamusi. A potem nie wiem gdzie będę mieszkać . Ani kto będzie się mną zajmować.

Dzień pogrzebu...

Niania przyszła i mnie ubrała w czarną sukieneczkę . Nie uśmiechałam się. Cały czas byłam smutna. Kiedy weszłam do kościółka i zobaczyłam trumnę, rozpłakałam się . Przez całą mszę płakałam. To smutne, że mamusia odeszła. Kiedy wkładali jej trumnę do ziemi najbardziej płakałam bo wiem, że jej nigdy już nie zobaczę. Wrzuciwszy róże, pobiegłam do niani , aby się do niej przytulić .
Kiedy wracałyśmy do domu, zapytałam się opiekunki:

- nianiu, kto teraz będzie mnie wychowywał ?
Nianie zdziwiło moje pytanie , ale też nie umiała na nie odpowiedzieć.
- Nie martw się wszystko będzie dobrze – uśmiechnęła się blado.
Przez resztę drogi nie odzywałam się. Szłam tylko smutna myśląc o mamie.

___________________________________________
I jest pierwszy rozdział . mam nadzieję, że się wam spodobał.
piszcie w komentarzach. 
Następny dodam jak będzie około 2 komentarzy . : D

Całuski .
xxx

Prolog


Była dziewczyna , była tajemnica.
Były marzenia, były nadzieje.
Wszystko było idealne.
Właśnie było.
Dopóki nie pojawił się on.
To on wszystko zniszczył.
Moje marzenia uciekły,
nadzieje umarły,
a szczęście odeszło.
To właśnie moja historia.
Historia się nie kończąca.
Był smutek, łzy i rozpacz.
A potem ....

______________________________________________________
 i jest prolog , mam nadzieje, że się wam spodoba . < 33
1 rozdział postaram się dodać jak najszybciej . ; DD

 xxx

Bohaterowie



Bohaterowie :
Emilia Carter
wiek : 16 lat
Jej najlepszymi przyjaciółkami są Lena i Jessica. Lubi grać na gitarze i śpiewać. Jest wyrozumiała dla swoich bliskich, trochę nieśmiała, zamknięta w sobie. Jeśli ktoś z nią zadrze u mnie być wredna i postawić na swoim. Wytrwale dąży do celu. Pochodzi z Polski. Zna biegle 4 języki : angielski, francuski, niemiecki i hiszpański.
Stan cywilny: singel
Motto życiowe :

"W życiu bowiem istnieją rzeczy o które warto walczyć do samego końca „









Lena Jonerwell
wiek ; 16 lat
najlepsza przyjaciółka Emilii i Jessicy. Uwielbia robić zdjęcia. Jest szczera, miła, ale potrafi być wredna i chamska. Pochodzi z Polski. Z na 2 języki : angielski , francuski i włoski.
Stan cywilny: singel
Motto życiowe :


Nie ma innego wyjścia. Koniecznie musisz się dobrze bawić. Bez zabawy nie ma entuzjazmu. Bez entuzjazmu nie ma energii. Bez energii pozostaje jedynie skala szarości. „



Jessica Stebs
wiek : 16
Najlepsza przyjaciółka Emilii i Leny. Pochodzi z Irlandii, ale mieszka w Polsce. Miła i pogodna blondynka. Uwielbia gotowa i czytać księżyki. Jest z pozoru pogodna i uśmiechniętą, tylko ci co ją najlepiej znają wiedza jak czuje się naprawdę. Zna 3 języki : angielski, francuski i polski.
Stan cywilny: w związku
Motto życiowe :



Nigdy nie przestawaj się uśmiechać, nawet jeśli jesteś smutna, ponieważ nigdy nie wiesz, kto może się zakochać w twoim uśmiechu.”





Max Stiffs
wiek: 18
Chłopak Jessici.. Uzależniony od papierosów. Lubi się zabawić.
Stan cywilny: w związku
Motto życiowe :



Odważni nie żyją wiecznie, ale ostrożni nie żyją wcale ”






Peter Parisis
wiek : 18
Najlepszy kumpel Maxa. Podkochuje si w Emilii , jednak ona nie zwraca na niego uwagi.
Stan cywilny: singel
Motto życiowe :

Trenuj do końca, do upadłego, bo życie to walka, by dążyć do czegoś .”



Harry Styles ,vogue Photoshoots, 2012 - one-direction Photo

Harry Styles
wiek : 18
Członek sławnego boysbandu One Direction. Jest uważny za kobieciarza i imprezowicza, jednak jego przyjaciele wiedza, że jest wrażliwy, uczuciowy i zabawny. Jego najlepszy przyjaciel to Louis Tomilnson. Uwielbia koty.
Stan cywilny: singel ?
Motto :


Jesteśmy normalnymi nastolatkami,mamy uczucia,nie jesteśmy robotami
Louis Tomlinson
wiek : 20
Członek sławnego boysbandu One Direction. Jest najzabawniejszy całej ekipy pomimo, że jest najstarszy. Jego najlepszy przyjaciel to Harry Styles. Kocha marchewki, szelki i kolorowe spodnie.
Stan cywilny: w związku z Eleonora Calder?
Motto :


Żyj każdym dniem, jakby miał być ostatnim, a nigdy nie zaznasz żalu”



Zayn Malik
wiek : 19
Członek sławnego boysbandu One Direction. Uznawany za bad boya i lalusia, Jest uzależniony od papierosów. Pije, pali . Lubi dobra zabawy. Jest postrzegany jako twardy gość , jednak tak naprawdę jest wrażliwy. Kocha lusterka.
Stan cywilny: singel ?
Motto :


Rzeczy się zmieniają, ludzie się zmieniają, ale ty bądź zawsze sobą, zostań prawdziwy dla siebie i nigdy nie... poświęcaj siebie dla kogoś.”

Niall Horan
wiek : 19
Członek sławnego boysbandu One Direction. Pogodny i miły blondyn. Umie grac na gitarze. Jego hobby to jedzenie.
Stan cywilny: singel ?
Motto :


Patrz przed siebie,nie za siebie

Liam Payne
wiek : 19
Członek sławnego boysbandu One Direction. Jest uważany na daddy directioner . Najodpowiedzialniejszy z jego przyjaciół. Boi się łyżek i lubi żółwie.
Stan cywilny: w związku z Daniell ?
Motto :

Uwierz w siebie!




Karolina Malinowska
wiek : 32
zawód : projektantka wnętrz
Lubi gotować. Jest uprzejma i opiekuńcza. Wychowuje Emilię.
stan cywilny : wdowa





Johannah Poulston Tomlinson
wiek : 48 lat
Mama Louis'a . Jest opiekuńcza, wyrozumiała i miła. Na jej twarzy zawsze widnieje uśmiech. Lubi opiekować się dziećmi i grać na pianinie. Bardzo kocha swoje dzieci.
Stan cywilny : po rozwodzie



Taylor Swift
wiek : 20 lat
Sławna piosenkarka. Jest miła, ale często kłóci się z innymi. Jest bardzo zazdrosna i szczera. Nie lubi dwulicowości ani kłamstwa. Wolałaby najgorszą prawdę niż jedno , niewinne kłamstwo.
Stan cywilny : singel ?




Danielle Peazer
wiek : 22
Miła, sympatyczna dziewczyna Liam'a. Nienawidzi jak ktoś kłamie. Lubi spędzać wolny czas ze znajomymi.
Stan cywilny : w związku z Liam'em ?





Perrie Edwards
wiek : 19
Miła dla przyjaciół, chamska i pyskata dla nie znajomych. Jest bardzo uczuciowa i wrażliwa, jednak maskuje te cechy.
Stan cywilny : singel ?



Eleonor Calder
wiek : 20
Dziewczyna Louis'a. Trochę zarozumiała. Umie udzielać rad. Lubi imprezować. Średnio lubi ####.
stan cywilny : w związku z Louisem?



Eveline Melver
wiek : 16 lat
Dziewczyna bardzo popularna w szkole. Chamska, zarozumiała, lubi się dobrze zabawić,bawi się uczuciami innych. Nie lubi Emily, Jess ani Leny. Ma ładny głos jednak nie tak dobry jak główne bohaterki.
Stan cywilny : singel.?






Paulo Gentavi
wiek : 43 lata
Miły, roztrzepany nauczyciel z poczuciem humoru. Każdy uczeń go lubi. Jest wychowawcą Emily, Jess, Leny i Eveline . Uczy śpiewu.
Stan cywilny : w związku

Cześć . ; DD

Hej, jestem Łucja i będę pisała opowiadanie o One Direction. Mam nadzieje, że się wam spodoba bo jest to mój pierwszy blog. Życzę miłego czytania.


xxx