podczas
oglądania filmu
Perspektywa
Leny
Kiedy włączyłam pierwszy film, Jess akurat przyniosła przekąski, a Emilii pomagała blondynce. Usiadłam na fotelu, a dziewczyny na kanapie. Pierwszy film myślałam , że będzie naprawdę fajny, ale jak dla mnie to kompletna porażka. Spojrzałam na dziewczyny. Jessice chyba podobał się film bo nie mogła oderwać oczu od ekranu, a Emi się nudziło tak jak mi. Zresztą ona wyglądała na zamyśloną albo mi się porostu zdaje. Po 2 godzinnym oglądaniu dennego filmu, włączyłam musical. Okazał się on kompletną porażką, jeszcze gorszy niż poprzedni film więc od razu go wyłączyłam. Następny był horror. Lubię je, ale czasami się ich boję, jednak ten był bardziej śmieszny niż straszny. W połowie seansu znów zerknęłam na dziewczyny. Jess była bardzo zainteresowana filmem, a Emi wyglądała podobnie jak druga blondynka, jednak jeśli ktoś ja dłużej zna wie, że nad czymś myśli. Hmmm muszę się dowiedzieć czym tak się przejmuje. Ostatnim filmem jaki oglądałyśmy była komedia romantyczna. Już po pół godziny dziewczyny zasnęły, postanowiłam wyłączyć telewizor i przykryć je kocem. Jak też pomyślałam, tak też zrobiłam, a sama położyłam się u Emi w pokoju.
Kiedy włączyłam pierwszy film, Jess akurat przyniosła przekąski, a Emilii pomagała blondynce. Usiadłam na fotelu, a dziewczyny na kanapie. Pierwszy film myślałam , że będzie naprawdę fajny, ale jak dla mnie to kompletna porażka. Spojrzałam na dziewczyny. Jessice chyba podobał się film bo nie mogła oderwać oczu od ekranu, a Emi się nudziło tak jak mi. Zresztą ona wyglądała na zamyśloną albo mi się porostu zdaje. Po 2 godzinnym oglądaniu dennego filmu, włączyłam musical. Okazał się on kompletną porażką, jeszcze gorszy niż poprzedni film więc od razu go wyłączyłam. Następny był horror. Lubię je, ale czasami się ich boję, jednak ten był bardziej śmieszny niż straszny. W połowie seansu znów zerknęłam na dziewczyny. Jess była bardzo zainteresowana filmem, a Emi wyglądała podobnie jak druga blondynka, jednak jeśli ktoś ja dłużej zna wie, że nad czymś myśli. Hmmm muszę się dowiedzieć czym tak się przejmuje. Ostatnim filmem jaki oglądałyśmy była komedia romantyczna. Już po pół godziny dziewczyny zasnęły, postanowiłam wyłączyć telewizor i przykryć je kocem. Jak też pomyślałam, tak też zrobiłam, a sama położyłam się u Emi w pokoju.
Ranek
Perspektywa
Emilii
Poczuła
naleśniki. I bęc. Spadłam ! Chwila spadłam, ale jak przecież
moje łóżko jest dwuosobowe. Otworzyłam oczy i nie znajdowałam
się u siebie w sypialni tylko w salonie. Po chwili wszystko
skojarzyłam. Pewnie Lena mnie przykryła kocem pomyślałam.
Szybko wstałam, ale chwilę potem miałam bliskie spotkanie z
panelami. Potknęłam się o jess. Chwila co ona robi na podłodze ?!
Dobra nie wnikam. Poszłam za zapachem naleśników, które
doprowadziły mnie do kuchni. Wpadłam tam jak burza aż osoba
trzymająca patelnie ją upuściła.
-
DO CHOLERY JASNEJ !!! - wydarła się Lena, a taka to spokojna osóbka
– JESZCZE RAZ MNIE TAK WYSTRASZYSZ TO PORZEGNASZ SIĘ Z ŻYCIEM !!!
-
Dobrze bez nerwów - odrzekłam.
Dziewczyna
nałożyła mi naleśniki z nutellą i truskawkami. Mmmm pycha.
Zjadłam chyba z 4 placki i poszłam się przebrać i ogólnie
ogarnąć. W tej samej chwili Jess weszła do kuchni, ona uwielbia
spać do późna. Weszłam do swojego pokoju i wzięłam pierwsze
lepsze dresy i poszłam do łazienki. Zrobiłam poranną toaletę.
Schodząc na dół wpadł mi genialny pomysł. Pomyślałam, że
jeśli chcę odnaleźć soją prawdziwą rodzinę to pójdę to
szpitala tam gdzie się urodziłam i sprawdzę swój akt urodzenia,
wtedy na pewno się dowiem kto jest moją prawdziwą mamą.
Weszłam
do kuchni, Jess sprzątała po śniadaniu , a Leny nie było.
Pewnie się przebiera pomyślałam. Była godzina 14 więc
postanowiłam zrobić obiad. Dziewczyny chętnie mi pomogą.
Postanowiłam zrobić pizze. Kiedy ja robiłam ciasto, Jess kroiła
mięso i warzywa, a Lena szukała składników , które co chwilę ja
lub druga blondynka mówiłyśmy. W końcu brunetka się zdenerwowała
i zaczęła rzucać jedzeniem w Jessice, ja też oberwałam i tak
rozpoczęła się bitwa na jedzenie. Wszędzie walało się salami,
papryka, pieczarki, mąka. Ja schowałam się pod stół i czekałam
aż dziewczyny się uspokoją. Po 40 min skończyły i wzięły się
za sprzątanie, a ja sama dokończyłam pizzę. Wyszła wyśmienita.
Po godzinie 16 Jess poszła spotkać się z Maxem, a Lena musiała
przygotować się do jakiegoś zaliczenia czy tam coś. A ja miałam
okazję pójść do szpitala. Nałożyłam trampki i okulary przeciw
słoneczne. Kierunek : szpital. Cel : akt mój urodzenia.
Po
kilku minutowym spacerze, weszłam do szpitala. Od razu poczułam
specyficzny zapach którego nie lubiłam. Zobaczyłam białe ściany
i zielono-ciemną podłogę. Nie cierpię szpitali. Podeszłam do
recepcji.
-
Dzień dobry. Czy mogę w czymś pomóc ?- zapytała miłym głosem
recepcjonistka
-
Dzień dobry, chciałabym zobaczyć swój akt urodzenia- powiedziałam
jak najgrzeczniej.
-
Dobrze, podaj mi swoje imię, nazwisko, dowód lub legitymację
szkolną i pesel.
Podałam wszystko o co poprosiła
mnie ta pani. Po chwili zaprowadziła mnie chyba do archiwum. Podała
jedną z kart na której było moje nazwisko, imię i inne dane.
Bałam się to otworzyć bo jeśli okaże się, że tu nic nie ma o
mojej rodzinie to się załamię. Powoli otworzyłam dokument. Na
pierwszej stronie imię i nazwisko, na drugiej zdjęcie, na trzeciej
kolejne dane, ale nigdzie nie ma imion rodziców. Byłam już
załamana, gdy na ostatniej stronie było napisane:
… matka Emily :
to be continued.
… matka Emily :
to be continued.
Cześć.
O to czwarty rozdział. : DD Mam nadzieję, że się wam spodoba. Jak
myślicie co odkryje Emi ? Kto będzie jej matką ? Czekam na pomysły
w komentarzach. 6 komentarzy = rozdział 5
Dziękuję za tyle wejść na bloga . : D
Dziękuję za tyle wejść na bloga . : D
Całuski
: **
xxx