Rozdział
dedykuje dwóm wiernym i komentującym czytelniczkom Ani i Ninja
Horan XxXxX . : *
Życie
jest tak nie przewidywalne,
Takie
zaskakujące,
Ciekawe,
Ale
też trudne i ciężkie.
Ale
nie można się poddać.
Bo
to najgorsza decyzja
Jaką
możemy podjąć.
Perspektywa
Emily
godzina
15:15
Właśnie
dojechałam do Donnertag. Ładne miasto. Podczas jazdy myślałam, co
mam zrobić. Postanowiłam , że spotkam się z Johannah
Poulston Tomlinson . Spotkam się z tą kobietą i
dowiem , o czegoś o mojej przeszłości, czy jak to w ogóle mogę
nazwać. Wcześniej w internecie znalazłam adres tej kobiety. Nie
było to trudne, zważywszy na to , że jej synek jest sławnym
piosenkarzem. Kiedy zaparkowałam przed jej domem. Zaczęłam dopiero
się bać. Rzadko kiedy okazuję, tą słabość. Zawsze udaję, że
jestem silna. Tylko Ci nie liczni wiedzą, co naprawdę czuję.
Wysiadłam
z samochodu i wzięłam głęboki oddech. Zamknęłam samochód
weszłam na posesję pani Tomlinson. Zapukałam delikatnie . Cisza.
Zapukałam troszeczkę mocniej. Nadal cisza. W końcu zadzwoniłam .
Usłyszałam jak ktoś podchodzi do drzwi. Czekałam 2 minuty. Potem
znowu zadzwoniłam.
-
Jeśli jesteś szaloną fanką mojego syna, to od razu mówię, że
go tu nie ma, więc możesz odejść !!! - usłyszałam krzyk z
drugiej strony drzwi.
-
Dzień dobry ! Po pierwsze nie jestem fanką pana syna. Po drugie nie
wiem nawet , w jakim zespole gra. Po trzecie chciałam porozmawiać z
panią z innego powodu. - powiedziałam jednym tchem .
-
Aha. - usłyszałam przekręcenie kluczyka. Drzwi się otworzyły –
Dzień Dobry . Przepraszam, że nie chciałam pani wpuścić, ale
często odwiedzają mnie szalone fanki mojego syna. I w czym mogę Ci
pomóc ?
-
Otóż to bardzo ważna sprawa. Czy znała pani kiedyś , dziewczynę
o imieniu Sylwia
Carter ?- kiedy
wypowiedziałam imię mojej mamy , mina kobiety od razu zrzedła.
-
Tak, znałam. A o co dokładnie chodzi ? - zapytała mile kobieta.
-
Jestem jej córką , ale odkryłam parę rzeczy co wskazują na to ,
że to nie prawda. Przeczytałam w pamiętniku mojej mamy, że
zostałam adoptowana i w szpitalu w mojej karcie było wpisane pani
nazwisko i imię. Dlatego też przyjechałam do pani, aby wyjaśnić
to. - powiedziałam to ledwie powstrzymując to od łez.
-
Emily ? Wejdź do domu – powiedziała mile kobieta, prawie ze łzami
w oczach.
Kiedy
przekroczyłam próg jej domu, od razu było widać, że jest bardzo
nowoczesny i piękny. Pani Tomlinson poprowadziła mnie do salonu i
wskazała, abym usiadła na kanapie.
-
Wiedziała, że kiedyś mnie odnajdziesz i przyjedziesz. -
powiedziała z uśmiechem i łzami w oczach.
-
Czyli to wszystko co odkryłam to prawda, że pochodzę z Anglii, że
jestem spokrewniona z gwiazdą ?
-
Tak , to wszystko prawda.
-
Ale, dlaczego w ogóle pani mnie oddała i mnie nie szukała ? -
powiedziałam ze łzami w oczach.
-
Chciałam oddać Cię dla mojej przyjaciółki Sylwii, dlatego, że
nie miałam dużo pieniędzy, żeby Cię utrzymać i wyżywić.
Chciałam, naprawdę chciałam Cię zatrzymać przy sobie, ale nie
miałam pieniędzy. A wiedziałam również, że Sylwia nie może
mieć dzieci i ona była bardzo bogata. A ja miałam również Lou na
utrzymaniu. Kiedy urodziłam Ciebie i zobaczyłam Twoje oczy. Nie
mogłam się Tobą nacieszyć. Postanowiłam , że sama Cię wychowam
i nie oddam Cię dla Sylwii. Jednak ona miała inne plany. Kiedy ja
leżałam w szpitalu. Ona przyszła do mnie i zapytała się czy
pożegnałam się już z dzieckiem. Ja powiedziałam jej , że Cię
nie oddam jednak ona mnie nie słuchała. Wpadła furię. Lekarze
wyprowadzili ją ze szpitala. Ja sama zaczęłam się bać, że ona
coś Ci zrobi. Następnego dnia, kiedy miałam Cię zobaczyć,
lekarze przywieźli mi inne dziecko. Zaczęłam im robić awanturę.
W końcu okazało się, że ciebie nie ma w szpitalu bo zostałaś
wypisana na żądanie. I wypisał Cię Sylwia. Po wyjściu ze
szpitalu szukałam Cię. Nie tylko w Anglii, ale również w innych
krajach, gdzie Sylwia miała rodzinę, ale nikt Cię nie widział. W
końcu po roku poszukiwań poddałam się z nadzieją, że ty w
przyszłości sama mnie odnajdziesz – powiedziała ostatnie zdanie
kobieta z głośnym płaczem.
Nie
mogłam w to uwierzyć, że moja mama była do tego zdolna zaczęłam
czuć do niej nienawiść i wstręt. Jak ona mogła ?!
-
Jejku nie mogę w to uwierzyć … - nie wiedziałam co powiedzieć.
-
Trudno mi teraz uwierzyć, że mnie odnalazłaś i poznałaś prawdę
– uśmiechnęła się promienie kobieta i przytuliła mnie.
Perspektywa
Jess
A
no tak to ten z koncertu, czekaj jak ona się nazywał. Hmmm.... AAA
już wiem to …
Zayn
. Tak to na pewno Zayn . Kiedy on coś tam na mnie wrzeszczy ja stoję
i mało co nie mdleję z mojego odkrycia. Nie żebym lubiła, albo
kochała jego zespolik czy coś. Ale jakoś tak robi mi się słabo.
-
Dobra nie chcę mi się rozmawiać z takim pacanem jak ty –
odeszłam od chłopaka. Kierowałam się w stronę ubikacji, aby
zmienić bluzkę. Założyłam na siebie to
:http://img.szafa.pl/ubrania/1/012007685/1348594320/bluza-ombre-z-cwiekami.jpg
. Poprawiłam jeszcze włosy i wróciłam do Leny. Dziewczyna,
czekała na mnie, a obok niej Latte.
-
Co się stało, że zmieniłaś bluzkę i kłóciłaś się z tamtym
chłopakiem ? - zapytała Lena
-
No bo on wylał na mnie Latte i w ogóle. A i dzięki, że zamówiłaś
drugie Latte.
-
Ale to nie ja. Kelnerka przyniosła i myślałam, że to ty .
-
Dobra, ja tego nie piję, bo jeśli to od tego pacan to jeszcze mogę
się otruć. - powiedziałam z poważną miną, po czym obie z Leną
śmiałyśmy się w najlepsze.
Nagle
sobie przypomniała, że dzisiaj jest ŚRODA. Czyli ogłoszenie
wyników. Pośpiesznie powiedziałam to Lenie i zebrałam torebki z
zakupami. Zamówiłam taxi i pojechałyśmy do domu. Tam wpadłyśmy
jak burza, aby zostawić zakupy i zabrać Emi, której jeszcze nie
było w domu. Postanowiłam do niej zadzwonić.
-
No hej, bierz taxi i jedź pod szkołę. Dzisiaj wyniki, czy
dostałyśmy się !
-
Hej, kompletnie zapomniałam. Ale teraz nie mogę.. bo .. jestem...
daleko... i … muszę... coś załatwić. - powiedziała Emi z
ochrypłym głosem jakby dopiero co płakała. Wiedziała, że coś
kręci.
-
A tak naprawdę to gdzie jesteś ? - nie poddawałam się.
-
Już mówiłam daleko. Wrócę późno nie czekajcie na mnie. Wymyśla
jakąś wymówkę dla cioci. Pa całuski. - i rozłączyła się.
-
Emi coś kręci – powiedziałam dla Leny która piła wodę –
wydawało mi się jakby dopiero co płakała.
-
Kiedy przyjedzie bierzemy ją na przesłuchanie i nie ma co się
zmiłuj, a i ty ją kryjesz przed Karoliną. - powiedziała Lena z
poważną miną.
-
Co > Dlaczego ja ?
-
Hmmm pomyślmy.. Bo ja nie umiem mówić nie prawdy ?
-
Fakt, ostatnio jak mnie z Emi kryłaś, to Karolina myślała, że
wyjechałyśmy do Irlandii, w poszukiwaniu tapety do pokoju. Jeszcze
dziwie się, że Karolina to kupiła i chciała wzywać policję i
inną policję, aby nas zatrzymać. Pomimo, że byłyśmy tylko na
dwudniowej imprezie. - powiedziałam .
-
Taa, nawet mi tego nie przypominaj . To co idziemy ?
-
Jasne .
Lena
zamknęła drzwi i już byłyśmy w drodze. Szłyśmy nie całe 30
minut. Kiedy wchodziłyśmy do szkoły, miałam ciarki na plecach.
Denerwowałam się, ale nie dałam tego pokazać po sobie. Nie lubię
okazywać jakichkolwiek uczuć. Boję się, że jeśli okażę, jakąś
słabość to ktoś to wykorzysta i mnie zrani. Dlatego zawsze udaję,
że jest świetnie, uśmiecham się. Tylko moje oczy zdradzają jak
czuję się naprawdę. Jedynie w gronie przyjaciół mogę zachowywać
się normalnie. Być sobą, tak po prostu.
Właśnie
stoimy przed tablicą , na której wiszą wyniki. Niecierpliwie
szukam swojego. Ono musi tu być. I... Tak jest. !!!
-
Dostałam się !!!! Tak !!!
-
Ja też !!!!! - wykrzyknęła Lena i rzuciła mi się na szyję.
-
Czekaj znajdę jeszcze naszą wiecznie z głową w chmurach . -
powiedziałam przewracając teatralnie oczami.
Szybko
przebiegam oczami po liście . Emily, Emily, Emily. Nie mogę jej
znaleźć. Aż w końcu jest. To dziwne, że została umieszczona
prawie na końcu, bo ja byłam gdzieś w połowie, a ona miała
lepsze oceny i w ogóle. Udzielała się w szkole, a ja chodziłam i
wkurzałam dyrektorkę.
-
Jest, ale to dziwne, że jest prawie na końcu, a ja w połowie.
Miała lepszą średnią – powiedziałam do Leny .
-
Ee tam,ważne , że się dostała. Wyślę jej SMS z tą wiadomością,
I
Lena wysłała SMS .
-
To co idziemy do Milkshake
? - zapytałam Lenę
-
No jasne, szkoda, że nie ma z nami Emi . - powiedziała ze smutną
miną Lena.
-
No szkoda. W ogóle ciekawe gdzie jest. Bo wątpię, żeby była w
Londynie bo widziałam jak wyjeżdżała samochodem z garażu. A sama
wiesz, że ona jeździ samochodem tylko jak jedzie gdzieś daleko.
-
Fakt. Dobra może ma jakąś ważną sprawę lub coś ?
-
Nie wiem. Dobra chodzimy do tego Milkshake .
-
Ok .
I
ruszyłyśmy do Milkshake . Kiedy tam dotarłyśmy , wchodząc
zobaczyłam tego całego Zayn'a z zespolikiem. Lena nie wiedziała,
że to on wylał na mnie kawę.
-
Dzień dobry, co poddać ? - zapytała blondynka, wciąż patrząc
się na ten zespolik.
-
Poproszę dwa truskawkowe. - powiedziałam .
-
Dobrze. 5.50, poproszę.
-
Lena, weź zapłać bo nie mam drobnych.
-
Ok. Proszę- zapłaciła Lena.
Odebrałyśmy
zamówienia. I usiadłyśmy w jak najbardziej oddalonym stoliku od
zespoliku. Zaczęłyśmy opowiadać sobie śmieszne historyjki. Tak
się śmiałam z Leną, że mało co się nie popłakałam. I przy
okazji wszyscy się na nas patrzyli jak na idiotki. No, ale trudno.
Nie liczę się z opinią innych. Nie obchodzi mnie to. Na chwilę
przeprosiłam Lenę i poszłam do łazienki. Wychodząc z niej wpadł
na mnie ktoś. Kiedy podniosłam oczy przede mną stał nie kto inny
jak ten głupek .
-
W ciągu jednego dnia wpada na mnie dwa razy jedne i ten sam koleś.
Czy ty mnie śledzisz ? - zapytałam z irytacją w głosie.
-
Ja na |Ciebie ?! Hahahahah nie . To ty na mnie lecisz .- powiedział
z pewnością w głosie i cwaniackim uśmieszkiem na twarzy Zayn.
-
Hahahahaha chciałbyś – i odeszłam do Leny. Odchodząc usłyszałam
jeszcze cichy szept : Mmm ostra . Nie skomentowałam tego.
Jejku
jak ten koleś mnie irytuje.
-
Mam pomysł chodź zrobimy sobie mini imprez w domu, że dostałyśmy
się do szkoły ? - powiedziałam z wielkim bananem na twarzy .
-
Ale tak we dwie ? zawsze robiłyśmy w trójkę.
-
Może Emi wróci do tego czasu >?
-
No dobra. To ja kupuję alkohol bo wyglądam na starszą, a ty
jedzenie i inne duperele. Ok ? - rozdzieliła zadania Lena.
-
Okey . To co za dwie godziny w domu ?
-
Dobra.
-
To cześć – i już Leny nie było.
Posiedziałam
sobie jeszcze parę minut, zapatrzona w panoramę Londynu. Po chwili
jednak się ocknęłam i wyszłam z Milkshake .
Nagle
za mną wybiegł jakiś blondyn. Miał ładne niebieskie oczy.
-
Przepraszam, ale zostawiłaś komórkę . - powiedział zakłopotany
blondyn.
-
Ooo dzięki . Ja to jednak jestem roztrzepana. - powiedziałam sama
do siebie..
-haahha
– usłyszałam cichy chichot chłopaka – Czy mogę wiedzieć ,
jak się nazywasz ?
-
Jessica, ale mów do mnie Jess , a ty ?
-
Niall. Dobra ja ci nie zawracam głowy , cześć.
-
Czekaj daj mi swój numer to jakoś ci się odwdzięczę za
znalezienie telefonu. Lubisz ciasta ? - Kiedy wypowiedziałam
ostatnio słowo blondynowi oczy zaczęły się świecić.
-
Jasne . - i poddałam mu komórkę, a on mi swoją.
Wymieniliśmy
się numerami i pożegnaliśmy się. Ruszyłam do sklepu po jedzenie
i inne. Kiedy tak chodziłam po tym sklepie, zaczęłam się
zastanawiać. Skądś kojarzyłam tego blondyna. Hmmm … Aha wiem to
ten z zespoliku Zayn'a. Po skończonych zakupach, wróciłam do domu.
Lena już na mnie czekała.
-
No hej to co robimy imprezę ?
-
Nom – powiedziała uśmiechnięta brunetka.
Poszłam
do kuchni i przyrządziłam przekąski i inne.
-
Ej a może zrobimy noc filmową co ? - powiedziałam bo uznałam , że
w 2 osoby nie będzie super zabawy.
-
Też tak myślałam, dobra to ja lecę po filmy, a ty przygotuj salon
i przynieś jedzenie.
Jak
powiedziała Lena tak tez zrobiłam. Pozasłaniałam w salonie okna,
aby stworzyć nastrój. Potem poprzynosiłam jedzenie i przygotowałam
parę drinków dla nas. Kiedy wszystko było gotowe usiadłam przed
telewizorem i czekałam na Lenę. Wreszcie przyszła. Włączyła
jakiś film akcji. Nie interesował mnie. Wypiłam już z 5 drinków
tak samo jak Lena. Powoli zaczęłyśmy odlatywać. Potem zmieniłam
film na jakiś musical czy coś. Nagle Lena z niewiadomego mi powodu
zaczęła rzucać we mnie popcornem. I tak zaczęła się bitwa na
jedzenie. Oberwałam pizzą, i żelkami oraz innymi rzeczami. Potem
kiedy byłyśmy zmęczone wypiłyśmy po 3 drinki i odpłynęłam.
Perspektywa
Emily
22:57
Właśnie
wróciłam do domu. Parkuje samochód do garażu. Coś czuję, że
będę musiała się tłumaczyć dziewczynom. Podczas pobytu w
Donnerstag wyjaśniłam sobie wszystko z mamą (tak mówię do niej
mama bo ona mnie o to poprosiła) . Czuję się wspaniale, że
odkryłam prawdę, ale jak mam powiedzieć to cioci, dziewczynom i
jeszcze jak zareaguje ten Louis na tą wiadomość.
Kiedy
weszłam do domu poczułam alkohol i usłyszałam telewizor.
Myślałam, że dziewczyny już śpią albo są na imprezie lub coś.
Kiedy weszłam do salony przeżyłam szok . Wszędzie było jedzenie,
nawet na suficie, porozlewane drinki, a pomiędzy tym całym
bałaganem leżały dziewczyny. Jess miała we włosach żelki i
popcorn i leżała w dziwnej pozycji, a Lena we włosach miała
chipsy i słomki. Dobra nie wnikam co robiły. Wyłączyłam
telewizor i strzeliłam im fotkę. Potem poszłam do siebie. Umyłam
się przebrała i położyłam do mojego łóżka.
Cześć,
i jest dziesiąty rozdział : ) Dziękuję za tyle odwiedzin i za
komentarze : ** Jak wam się podoba ? Komentujcie . ! Przypominam, że
jeśli chce ktoś być informowany o pojawieniu się nowego rozdziału
niech wejdzie w zakładkę 'informowani' i napisze tam swojego TT. :
) Następny rozdział dodam pewnie w sobotę , albo we środę.
Pozdrawiam
i całuję : **
See
you soon .
xxx
rozdział boski :) ciesze sie że Emily znalazła mame i oczywiście że dostały się do szkoły ; D
OdpowiedzUsuńDziękuje za dedyk i dużo weny :**
Proszę bardzo i dziękuję za opinię : )
UsuńSuper rozdział : ) Na prawdę masz talent . ! Twoje opowiadanie czyta się przyjemnie , życzę dużo weny i czekam na nn . : ***
OdpowiedzUsuńdzięki : P
UsuńHEJ!!! Uwielbiam twojego bloga jest zaje**sty.... Rozdział jak zwykle świetny, super, fajoski, bardzo ciekawy..... kocham twoje opowiadanie.... Masz ogromny talent ;) Życzę ci dużo weny i pozdrawiam Misia ;)
OdpowiedzUsuńdzięki : *
UsuńHej!!! Jeżeli miałaś na myśli mnie to bardzo dziękuję za dedykację. Kocham twoje opowiadanie... Rozdział cudowny, świetny..... Uwielbiam go, nie mogę się doczekać kolejnego. Masz ogromny talent ;) Twój blog jest najlepszy jaki dotychczas czytałam, bardzo przyjemnie się czyta i od razu chce się następny ponieważ jest bardzo bardzo ciekawy.... Brak mi słów.... Pozdrawiam i życzę duuużooo weny Ania ;) ;*
OdpowiedzUsuńTak miałam na myśli Cb : D
UsuńDziękuję : **
Dziękuję po raz drugi i czekam na następny ;) ;D Naprawdę masz talent ;** Duuuużoooo weny, Ania ;)
UsuńBoskie! Możesz mnie informować o nextach ? Mkamila916@gmail.com . Do-not-miss-your-chase.blogspot.com
OdpowiedzUsuń