wtorek, 21 maja 2013

Rozdział 10



Rozdział dedykuje dwóm wiernym i komentującym czytelniczkom Ani i Ninja Horan XxXxX . : *



Życie jest tak nie przewidywalne,
Takie zaskakujące,
Ciekawe,
Ale też trudne i ciężkie.
Ale nie można się poddać.
Bo to najgorsza decyzja
Jaką możemy podjąć.




Perspektywa Emily
godzina 15:15



Właśnie dojechałam do Donnertag. Ładne miasto. Podczas jazdy myślałam, co mam zrobić. Postanowiłam , że spotkam się z Johannah Poulston Tomlinson . Spotkam się z tą kobietą i dowiem , o czegoś o mojej przeszłości, czy jak to w ogóle mogę nazwać. Wcześniej w internecie znalazłam adres tej kobiety. Nie było to trudne, zważywszy na to , że jej synek jest sławnym piosenkarzem. Kiedy zaparkowałam przed jej domem. Zaczęłam dopiero się bać. Rzadko kiedy okazuję, tą słabość. Zawsze udaję, że jestem silna. Tylko Ci nie liczni wiedzą, co naprawdę czuję.
Wysiadłam z samochodu i wzięłam głęboki oddech. Zamknęłam samochód weszłam na posesję pani Tomlinson. Zapukałam delikatnie . Cisza. Zapukałam troszeczkę mocniej. Nadal cisza. W końcu zadzwoniłam . Usłyszałam jak ktoś podchodzi do drzwi. Czekałam 2 minuty. Potem znowu zadzwoniłam.
- Jeśli jesteś szaloną fanką mojego syna, to od razu mówię, że go tu nie ma, więc możesz odejść !!! - usłyszałam krzyk z drugiej strony drzwi.
- Dzień dobry ! Po pierwsze nie jestem fanką pana syna. Po drugie nie wiem nawet , w jakim zespole gra. Po trzecie chciałam porozmawiać z panią z innego powodu. - powiedziałam jednym tchem .
- Aha. - usłyszałam przekręcenie kluczyka. Drzwi się otworzyły – Dzień Dobry . Przepraszam, że nie chciałam pani wpuścić, ale często odwiedzają mnie szalone fanki mojego syna. I w czym mogę Ci pomóc ?
- Otóż to bardzo ważna sprawa. Czy znała pani kiedyś , dziewczynę o imieniu Sylwia Carter ?- kiedy wypowiedziałam imię mojej mamy , mina kobiety od razu zrzedła.
- Tak, znałam. A o co dokładnie chodzi ? - zapytała mile kobieta.
- Jestem jej córką , ale odkryłam parę rzeczy co wskazują na to , że to nie prawda. Przeczytałam w pamiętniku mojej mamy, że zostałam adoptowana i w szpitalu w mojej karcie było wpisane pani nazwisko i imię. Dlatego też przyjechałam do pani, aby wyjaśnić to. - powiedziałam to ledwie powstrzymując to od łez.
- Emily ? Wejdź do domu – powiedziała mile kobieta, prawie ze łzami w oczach.
Kiedy przekroczyłam próg jej domu, od razu było widać, że jest bardzo nowoczesny i piękny. Pani Tomlinson poprowadziła mnie do salonu i wskazała, abym usiadła na kanapie.
- Wiedziała, że kiedyś mnie odnajdziesz i przyjedziesz. - powiedziała z uśmiechem i łzami w oczach.
- Czyli to wszystko co odkryłam to prawda, że pochodzę z Anglii, że jestem spokrewniona z gwiazdą ?
- Tak , to wszystko prawda.
- Ale, dlaczego w ogóle pani mnie oddała i mnie nie szukała ? - powiedziałam ze łzami w oczach.
- Chciałam oddać Cię dla mojej przyjaciółki Sylwii, dlatego, że nie miałam dużo pieniędzy, żeby Cię utrzymać i wyżywić. Chciałam, naprawdę chciałam Cię zatrzymać przy sobie, ale nie miałam pieniędzy. A wiedziałam również, że Sylwia nie może mieć dzieci i ona była bardzo bogata. A ja miałam również Lou na utrzymaniu. Kiedy urodziłam Ciebie i zobaczyłam Twoje oczy. Nie mogłam się Tobą nacieszyć. Postanowiłam , że sama Cię wychowam i nie oddam Cię dla Sylwii. Jednak ona miała inne plany. Kiedy ja leżałam w szpitalu. Ona przyszła do mnie i zapytała się czy pożegnałam się już z dzieckiem. Ja powiedziałam jej , że Cię nie oddam jednak ona mnie nie słuchała. Wpadła furię. Lekarze wyprowadzili ją ze szpitala. Ja sama zaczęłam się bać, że ona coś Ci zrobi. Następnego dnia, kiedy miałam Cię zobaczyć, lekarze przywieźli mi inne dziecko. Zaczęłam im robić awanturę. W końcu okazało się, że ciebie nie ma w szpitalu bo zostałaś wypisana na żądanie. I wypisał Cię Sylwia. Po wyjściu ze szpitalu szukałam Cię. Nie tylko w Anglii, ale również w innych krajach, gdzie Sylwia miała rodzinę, ale nikt Cię nie widział. W końcu po roku poszukiwań poddałam się z nadzieją, że ty w przyszłości sama mnie odnajdziesz – powiedziała ostatnie zdanie kobieta z głośnym płaczem.
Nie mogłam w to uwierzyć, że moja mama była do tego zdolna zaczęłam czuć do niej nienawiść i wstręt. Jak ona mogła ?!
- Jejku nie mogę w to uwierzyć … - nie wiedziałam co powiedzieć.
- Trudno mi teraz uwierzyć, że mnie odnalazłaś i poznałaś prawdę – uśmiechnęła się promienie kobieta i przytuliła mnie.





Perspektywa Jess



A no tak to ten z koncertu, czekaj jak ona się nazywał. Hmmm.... AAA już wiem to …
Zayn . Tak to na pewno Zayn . Kiedy on coś tam na mnie wrzeszczy ja stoję i mało co nie mdleję z mojego odkrycia. Nie żebym lubiła, albo kochała jego zespolik czy coś. Ale jakoś tak robi mi się słabo.
- Dobra nie chcę mi się rozmawiać z takim pacanem jak ty – odeszłam od chłopaka. Kierowałam się w stronę ubikacji, aby zmienić bluzkę. Założyłam na siebie to :http://img.szafa.pl/ubrania/1/012007685/1348594320/bluza-ombre-z-cwiekami.jpg . Poprawiłam jeszcze włosy i wróciłam do Leny. Dziewczyna, czekała na mnie, a obok niej Latte.
- Co się stało, że zmieniłaś bluzkę i kłóciłaś się z tamtym chłopakiem ? - zapytała Lena
- No bo on wylał na mnie Latte i w ogóle. A i dzięki, że zamówiłaś drugie Latte.
- Ale to nie ja. Kelnerka przyniosła i myślałam, że to ty .
- Dobra, ja tego nie piję, bo jeśli to od tego pacan to jeszcze mogę się otruć. - powiedziałam z poważną miną, po czym obie z Leną śmiałyśmy się w najlepsze.
Nagle sobie przypomniała, że dzisiaj jest ŚRODA. Czyli ogłoszenie wyników. Pośpiesznie powiedziałam to Lenie i zebrałam torebki z zakupami. Zamówiłam taxi i pojechałyśmy do domu. Tam wpadłyśmy jak burza, aby zostawić zakupy i zabrać Emi, której jeszcze nie było w domu. Postanowiłam do niej zadzwonić.
- No hej, bierz taxi i jedź pod szkołę. Dzisiaj wyniki, czy dostałyśmy się !
- Hej, kompletnie zapomniałam. Ale teraz nie mogę.. bo .. jestem... daleko... i … muszę... coś załatwić. - powiedziała Emi z ochrypłym głosem jakby dopiero co płakała. Wiedziała, że coś kręci.
- A tak naprawdę to gdzie jesteś ? - nie poddawałam się.
- Już mówiłam daleko. Wrócę późno nie czekajcie na mnie. Wymyśla jakąś wymówkę dla cioci. Pa całuski. - i rozłączyła się.
- Emi coś kręci – powiedziałam dla Leny która piła wodę – wydawało mi się jakby dopiero co płakała.
- Kiedy przyjedzie bierzemy ją na przesłuchanie i nie ma co się zmiłuj, a i ty ją kryjesz przed Karoliną. - powiedziała Lena z poważną miną.
- Co > Dlaczego ja ?
- Hmmm pomyślmy.. Bo ja nie umiem mówić nie prawdy ?
- Fakt, ostatnio jak mnie z Emi kryłaś, to Karolina myślała, że wyjechałyśmy do Irlandii, w poszukiwaniu tapety do pokoju. Jeszcze dziwie się, że Karolina to kupiła i chciała wzywać policję i inną policję, aby nas zatrzymać. Pomimo, że byłyśmy tylko na dwudniowej imprezie. - powiedziałam .
- Taa, nawet mi tego nie przypominaj . To co idziemy ?
- Jasne .
Lena zamknęła drzwi i już byłyśmy w drodze. Szłyśmy nie całe 30 minut. Kiedy wchodziłyśmy do szkoły, miałam ciarki na plecach. Denerwowałam się, ale nie dałam tego pokazać po sobie. Nie lubię okazywać jakichkolwiek uczuć. Boję się, że jeśli okażę, jakąś słabość to ktoś to wykorzysta i mnie zrani. Dlatego zawsze udaję, że jest świetnie, uśmiecham się. Tylko moje oczy zdradzają jak czuję się naprawdę. Jedynie w gronie przyjaciół mogę zachowywać się normalnie. Być sobą, tak po prostu.
Właśnie stoimy przed tablicą , na której wiszą wyniki. Niecierpliwie szukam swojego. Ono musi tu być. I... Tak jest. !!!
- Dostałam się !!!! Tak !!!
- Ja też !!!!! - wykrzyknęła Lena i rzuciła mi się na szyję.
- Czekaj znajdę jeszcze naszą wiecznie z głową w chmurach . - powiedziałam przewracając teatralnie oczami.
Szybko przebiegam oczami po liście . Emily, Emily, Emily. Nie mogę jej znaleźć. Aż w końcu jest. To dziwne, że została umieszczona prawie na końcu, bo ja byłam gdzieś w połowie, a ona miała lepsze oceny i w ogóle. Udzielała się w szkole, a ja chodziłam i wkurzałam dyrektorkę.
- Jest, ale to dziwne, że jest prawie na końcu, a ja w połowie. Miała lepszą średnią – powiedziałam do Leny .
- Ee tam,ważne , że się dostała. Wyślę jej SMS z tą wiadomością,
I Lena wysłała SMS .
- To co idziemy do Milkshake ? - zapytałam Lenę
- No jasne, szkoda, że nie ma z nami Emi . - powiedziała ze smutną miną Lena.
- No szkoda. W ogóle ciekawe gdzie jest. Bo wątpię, żeby była w Londynie bo widziałam jak wyjeżdżała samochodem z garażu. A sama wiesz, że ona jeździ samochodem tylko jak jedzie gdzieś daleko.
- Fakt. Dobra może ma jakąś ważną sprawę lub coś ?
- Nie wiem. Dobra chodzimy do tego Milkshake .
- Ok .
I ruszyłyśmy do Milkshake . Kiedy tam dotarłyśmy , wchodząc zobaczyłam tego całego Zayn'a z zespolikiem. Lena nie wiedziała, że to on wylał na mnie kawę.
- Dzień dobry, co poddać ? - zapytała blondynka, wciąż patrząc się na ten zespolik.
- Poproszę dwa truskawkowe. - powiedziałam .
- Dobrze. 5.50, poproszę.
- Lena, weź zapłać bo nie mam drobnych.
- Ok. Proszę- zapłaciła Lena.
Odebrałyśmy zamówienia. I usiadłyśmy w jak najbardziej oddalonym stoliku od zespoliku. Zaczęłyśmy opowiadać sobie śmieszne historyjki. Tak się śmiałam z Leną, że mało co się nie popłakałam. I przy okazji wszyscy się na nas patrzyli jak na idiotki. No, ale trudno. Nie liczę się z opinią innych. Nie obchodzi mnie to. Na chwilę przeprosiłam Lenę i poszłam do łazienki. Wychodząc z niej wpadł na mnie ktoś. Kiedy podniosłam oczy przede mną stał nie kto inny jak ten głupek .
- W ciągu jednego dnia wpada na mnie dwa razy jedne i ten sam koleś. Czy ty mnie śledzisz ? - zapytałam z irytacją w głosie.
- Ja na |Ciebie ?! Hahahahah nie . To ty na mnie lecisz .- powiedział z pewnością w głosie i cwaniackim uśmieszkiem na twarzy Zayn.
- Hahahahaha chciałbyś – i odeszłam do Leny. Odchodząc usłyszałam jeszcze cichy szept : Mmm ostra . Nie skomentowałam tego.
Jejku jak ten koleś mnie irytuje.
- Mam pomysł chodź zrobimy sobie mini imprez w domu, że dostałyśmy się do szkoły ? - powiedziałam z wielkim bananem na twarzy .
- Ale tak we dwie ? zawsze robiłyśmy w trójkę.
- Może Emi wróci do tego czasu >?
- No dobra. To ja kupuję alkohol bo wyglądam na starszą, a ty jedzenie i inne duperele. Ok ? - rozdzieliła zadania Lena.
- Okey . To co za dwie godziny w domu ?
- Dobra.
- To cześć – i już Leny nie było.
Posiedziałam sobie jeszcze parę minut, zapatrzona w panoramę Londynu. Po chwili jednak się ocknęłam i wyszłam z Milkshake .
Nagle za mną wybiegł jakiś blondyn. Miał ładne niebieskie oczy.
- Przepraszam, ale zostawiłaś komórkę . - powiedział zakłopotany blondyn.
- Ooo dzięki . Ja to jednak jestem roztrzepana. - powiedziałam sama do siebie..
-haahha – usłyszałam cichy chichot chłopaka – Czy mogę wiedzieć , jak się nazywasz ?
- Jessica, ale mów do mnie Jess , a ty ?
- Niall. Dobra ja ci nie zawracam głowy , cześć.
- Czekaj daj mi swój numer to jakoś ci się odwdzięczę za znalezienie telefonu. Lubisz ciasta ? - Kiedy wypowiedziałam ostatnio słowo blondynowi oczy zaczęły się świecić.
- Jasne . - i poddałam mu komórkę, a on mi swoją.
Wymieniliśmy się numerami i pożegnaliśmy się. Ruszyłam do sklepu po jedzenie i inne. Kiedy tak chodziłam po tym sklepie, zaczęłam się zastanawiać. Skądś kojarzyłam tego blondyna. Hmmm … Aha wiem to ten z zespoliku Zayn'a. Po skończonych zakupach, wróciłam do domu. Lena już na mnie czekała.
- No hej to co robimy imprezę ?
- Nom – powiedziała uśmiechnięta brunetka.
Poszłam do kuchni i przyrządziłam przekąski i inne.
- Ej a może zrobimy noc filmową co ? - powiedziałam bo uznałam , że w 2 osoby nie będzie super zabawy.
- Też tak myślałam, dobra to ja lecę po filmy, a ty przygotuj salon i przynieś jedzenie.
Jak powiedziała Lena tak tez zrobiłam. Pozasłaniałam w salonie okna, aby stworzyć nastrój. Potem poprzynosiłam jedzenie i przygotowałam parę drinków dla nas. Kiedy wszystko było gotowe usiadłam przed telewizorem i czekałam na Lenę. Wreszcie przyszła. Włączyła jakiś film akcji. Nie interesował mnie. Wypiłam już z 5 drinków tak samo jak Lena. Powoli zaczęłyśmy odlatywać. Potem zmieniłam film na jakiś musical czy coś. Nagle Lena z niewiadomego mi powodu zaczęła rzucać we mnie popcornem. I tak zaczęła się bitwa na jedzenie. Oberwałam pizzą, i żelkami oraz innymi rzeczami. Potem kiedy byłyśmy zmęczone wypiłyśmy po 3 drinki i odpłynęłam.


Perspektywa Emily

22:57

Właśnie wróciłam do domu. Parkuje samochód do garażu. Coś czuję, że będę musiała się tłumaczyć dziewczynom. Podczas pobytu w Donnerstag wyjaśniłam sobie wszystko z mamą (tak mówię do niej mama bo ona mnie o to poprosiła) . Czuję się wspaniale, że odkryłam prawdę, ale jak mam powiedzieć to cioci, dziewczynom i jeszcze jak zareaguje ten Louis na tą wiadomość.
Kiedy weszłam do domu poczułam alkohol i usłyszałam telewizor. Myślałam, że dziewczyny już śpią albo są na imprezie lub coś. Kiedy weszłam do salony przeżyłam szok . Wszędzie było jedzenie, nawet na suficie, porozlewane drinki, a pomiędzy tym całym bałaganem leżały dziewczyny. Jess miała we włosach żelki i popcorn i leżała w dziwnej pozycji, a Lena we włosach miała chipsy i słomki. Dobra nie wnikam co robiły. Wyłączyłam telewizor i strzeliłam im fotkę. Potem poszłam do siebie. Umyłam się przebrała i położyłam do mojego łóżka.

Cześć, i jest dziesiąty rozdział : ) Dziękuję za tyle odwiedzin i za komentarze : ** Jak wam się podoba ? Komentujcie . ! Przypominam, że jeśli chce ktoś być informowany o pojawieniu się nowego rozdziału niech wejdzie w zakładkę 'informowani' i napisze tam swojego TT. : ) Następny rozdział dodam pewnie w sobotę , albo we środę.
Pozdrawiam i całuję : **
See you soon .
xxx

10 komentarzy:

  1. rozdział boski :) ciesze sie że Emily znalazła mame i oczywiście że dostały się do szkoły ; D
    Dziękuje za dedyk i dużo weny :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział : ) Na prawdę masz talent . ! Twoje opowiadanie czyta się przyjemnie , życzę dużo weny i czekam na nn . : ***

    OdpowiedzUsuń
  3. HEJ!!! Uwielbiam twojego bloga jest zaje**sty.... Rozdział jak zwykle świetny, super, fajoski, bardzo ciekawy..... kocham twoje opowiadanie.... Masz ogromny talent ;) Życzę ci dużo weny i pozdrawiam Misia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej!!! Jeżeli miałaś na myśli mnie to bardzo dziękuję za dedykację. Kocham twoje opowiadanie... Rozdział cudowny, świetny..... Uwielbiam go, nie mogę się doczekać kolejnego. Masz ogromny talent ;) Twój blog jest najlepszy jaki dotychczas czytałam, bardzo przyjemnie się czyta i od razu chce się następny ponieważ jest bardzo bardzo ciekawy.... Brak mi słów.... Pozdrawiam i życzę duuużooo weny Ania ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak miałam na myśli Cb : D
      Dziękuję : **

      Usuń
    2. Dziękuję po raz drugi i czekam na następny ;) ;D Naprawdę masz talent ;** Duuuużoooo weny, Ania ;)

      Usuń
  5. Boskie! Możesz mnie informować o nextach ? Mkamila916@gmail.com . Do-not-miss-your-chase.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń